Twórcy Valorant wyzwali na pojedynek kilku profesjonalnych graczy, znanych przede wszystkim z Counter-Strike’a. Wydawałoby się, że losy spotkania są przesądzone. Jednak deweloperzy pokazali, jak niewiele wiemy na temat Valoranta.
Valorant króluje w ostatnich tygodniach na wielu streamach. Na grę przerzuciło się sporo znanych graczy, którzy nie tylko sami są ciekawi, jak prezentuje się nowa gra Riot Games, ale przy okazji dają swoim widzom możliwość zdobycia dostępu do zamkniętej bety. I chociaż w grze każda z postaci ma unikalne umiejętności, to wydawało się, że najważniejsze jest strzelanie. Twórcy gry udowodnili, że niekoniecznie.
W pierwszym tygodniu zamkniętej bety odbył się mecz pomiędzy twórcami gry Valorant i kilkoma profesjonalnymi graczami, znanymi głównie z CS:GO. W tej drugiej drużynie znaleźli się:
- Michael ‘shroud’ Grzesiek
- Jaryd ‘summit1g’ Lazar
- Tyler ‘skadoodle’ Latham
- Erik ‘fl0m’ Flom
- Coby ‘Dizzy’ Meadows
Wydawałoby się, że twórcy gry nie mają szans i nie pomoże im nawet znajomość Valoranta. Nic bardziej mylnego. Deweloperzy nie dali szans profesjonalnym graczom i wygrali aż 26 z 31 rozegranych rund. To chyba jasnym dowód, że wciąż czeka nas wiele nauki na temat nowej produkcji Riot Games i wejście na sam szczyt rankingów nie będzie wcale takie łatwe.
Zobacz także:
- Valorant – Riot Games zbanowało pierwszego cheatera
- Valorant: gracze ujawniają czwartą mapę
- Valorant – Riot Games banuje kupowane konta z dostępem do bety
