Poznaliśmy szczegóły systemu dystrybucji dostępów.
Beta Valorant to przez ostatnich kilka dni główny temat wśród większości graczy. Nowy, ekscytujący tytuł w trudnych czasach kwarantanny może okazać się ratunkiem dla wielu osób. Zamiast jednak rozsyłać klucze na maile, Riot postanowił rozdawać dostępy do swojej bety osobom oglądającym streamy Valoranta.
Zobacz: Valorant – ile potrwa beta i inne ważne informacje
Po kilku dniach od rozpoczęcia bety dowiedzieliśmy się również, na czym dokładniej polega system Riotu. Co najważniejsze, im dłużej oglądamy streamy, tym bardziej rośnie nasza szansa na zdobycie dropu. Nie zmienia nic zostawianie transmisji włączonych na noc albo otwieranie różnych streamów w kilku zakładach przeglądarki.
Szansę mają na zdobycie również osoby, które nie przesiadują na Twitchu, tylko zarejestrowały się po prostu na oficjalnej stronie Valorant. Warto regularnie sprawdzać więc swojego maila, nawet jeżeli na Twitchu nie dostaliście żadnego powiadomienia o zdobytym dostępie.
Riot zapowiedział również, że planuje walkę ze sprzedażą kont. Wspólnie z Twitchem pracują nad banowaniem botów i ostrzegają o kupowaniu dostępów do bety. Podobno są w stanie wykryć i zbanować tych, którzy nie są oryginalnymi właścicielami swoich kont.
