Chyba niewielu było kibiców, którzy wierzyli w zwycięstwo Virtus.pro w pierwszym meczu FACEIT Major 2018 w Londynie. Niestety, przewidywania się sprawdziły. Polacy ulegli Ninjas in Pyjamas i tylko 2 porażki dzielą ich od powrotu do domu.
Powiedzmy sobie szczerze – chyba niewiele osób liczyło na wygraną Virtus.pro w pojedynku z Ninjas in Pyjamas. Polacy od wielu miesięcy nie prezentują wysokiej formy. Na ogólny obraz nałożyło się też wiele zmian w składzie i zapowiedź, że po Majorze z organizacją pożegna się Paweł ‘byali’ Bieliński. Dodatkowo trafił się nie lada rywal. Ninjas in Pyjamas może dalekie jest od okresu swojej świetności, ale w ostatnich tygodniach drużyna pokazuje solidną grę i potrafi rywalizować z najmocniejszymi na świecie. Dlatego porażka Virtus.pro nie powinna dziwić.
Mecz na mapie Mirage rozpoczął się dla Polaków bardzo dobrze. W rundzie pistoletowej aż trzema fragami popisał się nowy nabytek drużyny – snatchie. Jednak Neo i spółka dali się też zaskoczyć na rundzie force rywali i po chwili na tablicy wyników było już 1:1. Szwedzi lepiej wykorzystali przewagę broni w kolejnych odsłonach meczu. Pierwszą rundę full na full zobaczyliśmy dopiero przy wyniku 1:3 dla NiP-u. Od tego momentu rozpoczęła się walka punkt za punkt. Szczególnie dobrze VP pokazali się w 7 odsłonie meczu, gdy wygrali force’a i doprowadzili do wyniku 3:4. Od tego momentu rywale rozpoczęli pewny marsz po zwycięstwo. Po stronie CT Polacy zdobyli tylko 5 rund, co nie było dobrym prognostykiem przed dalszą częścią pojedynku.
Drugą połowę można opisać jednym zdaniem – dominacja Ninjas in Pyjamas. Szwedzi wygrali pistoletówkę i każdą kolejną rundę. W ten sposób zakończyli mecz wynikiem 16:5.
