Kultura pracy
Acer Helios 500 to prawdziwy drapieżnik, niestety do prawdziwego przyczajonego tygrysa czy lamparta trochę mu brakuje. Gdyby miał polować na antylopy z pewnością wszystkie by spłoszył, a to za sprawą chłodzenia. Moc maszyny powoduje wydzielenie sporych ilości ciepła, które z kolei muszą być odprowadzone przez specjalnie zaprojektowany system chłodzenia.
Przy pełnym obciążeniu Predator potrafi wygenerować hałas o natężeniu 50 dB na froncie oraz 58 dB przy wylotach powietrza. W stanie spoczynku robi się znacznie cichszy i generuje około 40 dB.
Dedykowany system chłodzenia AeroBlade 3D radzi sobie świetnie w przypadku karty graficznej GTX 1070. Nawet przy pełnym obciążeniu temperatura GPU oscylowała w okolicach 65-72 stopni. Niestety w przypadku procesora było troszeczkę gorzej, temperatura potrafiła skoczyć do 99 stopni, na szczęście bez wpadania w Throttling. Średnia temperatura procesora oscylowała w okolicach 71 przy dłuższym graniu. Podczas normalnej pracy i przeglądaniu Internetu osiągała max 65 stopni. Biorąc pod uwagę moc jednostki, Acer całkiem sprawnie poradził sobie z zaprojektowaniem systemu chłodzenia.
Pomimo tego, że Helios 500 jest laptopem, to raczej nie powinniśmy oddalać się zbytnio od gniazdka elektrycznego. Przy pełnym obciążeniu akumulator starczy na około 46-50 minut grania. Nieco lepiej wygląda to przy zminimalizowanym obciążeniu i przeglądaniu stron ze śmiesznymi kotami albo czytaniu Gamingsociety.pl. Wtedy energii wystarczy nam na ok 170 minut zabawy.
Po podłączeniu komputera do zasilacza z sieci energetycznej zostanie pobrane nawet 207 W przy pełnym obciążeniu. Przy spoczynku Helios pobiera 40 W. Średnie zużycie waha się pomiędzy 60 a 100 W.
Śliczny i wydajny lapek to fakt, ale powiedzmy sobie szczerze – nie wierzę w bajki że ten procek nie powoduje thermal throttla powyżej 80 stopni. Mam podobnego P17-75em (tam siedzi i7-7700) i przy niektórych tytułach trzeba lecieć na medium / high max a i tak robi się piekarnik a granie kiedy na polu jest przykładowo 30 stopni to nie lada wyczyn, a taka podstawka czy frostcore to must have (przynajmniej trochę wyrównuje temperatury i odkrywa dolne otwory „wisząc” nad stolikiem.
I od razu zaznaczam że jest utrzymany w najlepszym możliwym stanie już 2 lata, zero brudu a pasta dobrej jakości).
Posiadanie takich maszynek to sporo wyrzeczeń, a w rękach osoby niedbającej to on pożyje góra 1.5 roku.