Twardziel z wielkimi pikselami nie nawiedzi już komputerów w wykonaniu 3D Realms, lecz pałeczkę po nim może przejąć nowy twór korzystający ze starego silnika graficznego. Jest to idealna propozycja dla fanów retrogrania.
Wysłużony już silnik Build Engine wrócił do łask studia 3D Realms i pozwolił tchnąć życie w prequel wydanej w 2016 roku gry Bombshell. Pierwotnie była to kolejna część przygód ikonicznego Duke’a, lecz po tym jak deweloper stracił prawa do licencji na rzecz Gearboxa, autorzy byli zmuszeni stworzyć nową postać. I w ten sposób narodziła się ona, Shelly Harrison „Bombshell” – najemniczka o krągłych kształtach, korzystająca z mechanicznej ręki.
W nowej odsłonie Ion Maiden ponownie przywdziejemy jej kostium, by rozprawić się z tabunem wrogów, nie tylko ludźmi, ale też z mutantami i mechami. Tym razem jednak nie będziemy oglądać kobiecych akrobacji z izometrycznej pozycji. Programiści 3D Realms pozwolą nam obejrzeć cyfrowy świat jej oczami, prosto z kamery FPP.
A świat ten będzie na swój sposób urokliwy, bowiem od strony projektu wzorowany na nieśmiertelnym Duke Nukem 3D. Ujrzymy więc rozpikselowaną grafikę, charakterystyczną dla dawnych czasów animację obiektów trójwymiarowych i ostatecznie poczujemy nostalgiczny klimat lat ’90.
[you tube=QcAwzusZUrQ]Ion Maiden jest już dostępny do nabycia na platformie Steam w wersji wczesnego dostępu i może zaoferować fragment kampanii głównej bez trybu multiplayer. Jeśli bierze Was na wspominki to przygotujcie około 65 zł.
Źródło: techspot.com
