Wstęp
Gaming nie zna granic, a jego powagi nie wyznacza wielkość oraz ciężar sprzętu. W tym „biznesie” liczy się tylko dzikość, liczba fps-ów i styl w jakim celebrujemy nasze hobby. I pomyśleć, że to wszystko zawiera się w jednym, małym blaszaczku…
We współczesnym gamingu nie ma miejsca na kiepskie zestawy komputerowe. Kiedy każdy z użytkowników może samodzielnie skompletować swoją maszynkę to wystarczy jeden poważny błąd producenta gotowego desktopa, by na zawsze przekreślić jego szanse na przetrwanie na rynku. Po prostu tak już jest i będzie, że w walce dobra ze złem wygrywa najwydajniejszy, a pokonani schodzą ze sceny szybciej, niż zdążą uruchomić system.
Dlatego bez przerwy zadajemy sobie pytanie, czy gotowce mają rację bytu w środowisku wysokich wymagań gier i graczy. Wszystko zależy od tego, co popularne marki zaproponują oprócz samych podzespołów. Wygląd, rozmiar i kultura pracy komputera odgrywają przy zakupie dość poważną rolę i jednocześnie są jedynymi argumentami przemawiającymi za zestawami „all-in-one”. Mając to na uwadze przeegzaminowaliśmy jeden z ciekawszych modeli MSI Nightblade MI3. To kolejna wersja mini-PC w autorskim wydaniu. O tym, czy udało mu się pomyślnie zaliczyć semestr oraz zostać zapamiętanym jako pilny i pojętny blaszak, przeczytacie w dalszej części recenzji podzielonej na właściwe przedmioty testu.