Jedne studia deweloperskie wydają nieocenzurowane wersje swoich gier tak jak to ma miejsce w przypadku Agony. Ubisoft poszedł dokładnie w odwrotnym kierunku i ogłosił, że bierze się za cenzurowanie Rainbow Six Siege.
Zespół deweloperski przygotowuje się do ekspansji na teren Azji. W związku z tym wprowadzone zostaną „korekty” map i ikon, aby nikogo nie urazić. Najgorsze jest to, że zmiany obejmą wszystkich graczy, chociaż jak zauważa francuska firma, żadna z tych zmian nie wpływa na rozgrywkę.
Zobacz także: Nieocenzurowana wersja Agony – tak powinno wyglądać od początku
A co do szczegółów, Ubisoft usunie z gry m.in. wszystkie odniesienia do hazardu, takie jak automaty pachinko. Przez tytuł przewinie się również kilku sprzątaczy, którzy powycierają z map krew, ta będzie widoczna tylko po strzale. Z gry znikną również treści seksualne i plakaty np. ten z czaszką, zastąpią je bardziej rodzinnymi.
Ubisoft oświadczył, że chce utrzymać jedną wersję gry, aby móc ograniczyć dublowanie pracy po stronie deweloperskiej. Pozwoli to zespołowi być bardziej elastycznym i szybciej rozwiązywać problemy. Niby niewiele, ale nie oszukujmy się – przez te wszystkie lata gra nie była ocenzurowana i było ok. I nagle Ubi pokazuje nam środkowy palec. W sensie biznesowym ma to sens, ale pod względem konsumenckim już nie bardzo. Jeszcze żeby było bardziej miło, i żeby była bardziej rodzinna atmosfera, Ubisoft powinien dodać w grze kwiatki w doniczkach i trochę pluszaków, najlepiej różowych jednorożców.
Zobacz także: Film Rainbow Six coraz bliżej. Twórcy obsadzili już główną rolę Johna Clarka
Nie wiem, dlaczego, ale takie akcje mocno mnie triggerują, zatem kończę, bo nie ”wytrzymie”. Jeżeli macie podobne odczucia, dajcie znać w komentarzach, żebym wiedział, że nie jestem sam.
