Jeżeli odnieśliście wrażenie, że od dawna nikt nie obwiniał o nic gier, to możecie zerować licznik. Tym razem najwięcej obrywa się Fortnite Battle Royale, szkoccy nauczyciele wskazują tytuł, jako główną przyczynę wzrostu liczby przypadków użycia przemocy wśród uczniów.
Jeden z raportów wspomina o 10-letnim uczniu szkoły w South Ayrshire, który wyciągnął nóż na placu zabaw. Wezwana na miejsce policja skonfiskowała narzędzie. Cała sytuacja obyła się bez ofiar. Sytuacja ta doprowadziła do zgłaszania przez specjalistów ds. Edukacji obaw, że przyczyną takiego zachowania wśród młodych ludzi jest Fortnite. Dobrze, że nie trafili do mnie na plac zabaw w latach dziewięćdziesiątych, gdy większość dzieciaków biegała ze scyzorykami, strugała nimi kije albo rzucała w ziemię lub drzewa dla zabawy.
Zobacz: Fortnite w 60 klatkach na smartfonie? Powstał pierwszy taki model z Androidem
Cały czas trwa debata, na temat tego czy przemoc w grach wideo przekłada się na przemoc w prawdziwym życiu. Nie jest jasne, jaką rolę w odgrywa w tym Fortnite, ale jest to jeden z najpopularniejszych tytułów, więc to jest jasne, że musi oberwać. Kiedyś w tym miejscu było GTA i Motal Kombat.
Interesujące jest to, że istnieją różne podejścia to tego tytułu. Są przypadki, kiedy rodzice zatrudniają trenerów Fortnite dla swoich dzieci, aby pomóc im rozwoju kariery esportowej. A po drugiej stronie barykady są rodzice wysyłający dzieci na odwyk z powodu uzależnienia.
Mnie w tym wszystkim zastanawia w co grali terroryści z ISIS.
