W sobotni wieczór poznaliśmy pierwszego mistrza polskiego Majora DOTA2. Virtus.pro, którzy w finale znaleźli się po pokonaniu Evil Geniuses, po 4 mapach wielkiego finału okazali się lepsi od Vici Gaming wynikiem 3:1.
Pierwsza mapa od samego niemal początku wskazywała na totalną dominację VP. Szczególnie dobitnie pokazali to w 13 minucie, kiedy zginęlo z ich rąk czterech zawodników Vici i runęła kolejna wieża, chwilę później – następna. Zawodnicy Vici robili co mogli by odwrócić losy spotkania, Paparaziemu udało się nawet zdobyć Aegisa, ale niewiele to zmieniło w przemierz tej mapy, która zakończyła się stosunkowo szybko, bo po niecałej pół godziny. Druga mapa wyglądała bardzo podobnie jak pierwsza, z tą różnicą, że trwała jeszcze krócej, bo Vici Gaming poddali się w niej po szturmie Virtus.pro na kolejne budynki.
Trzecie starcie to jak gdyby całkowite odrodzenie Chińczyków. Przez niemal cały czas trwania drugiej mapy inicjatywa należała do nich, co zakończyło się punktem na ich koncie w 28 minucie starcia. I w końcu przyszła pora na czwarty pojedynek. Virtus.pro odzyskali w nim spokój i pewność siebie, jakie okazywali w pierwszych dwóch pojedynkach, co doprowadziło ich do zwycięstwa już w 33 minucie.
Virtus.pro zdobyli tym samym 400 tysięcy dolarów oraz po 750 punktów DOTA Pro Circuit na każdego zawodnika, natomiast Vici Gaming wyjadą z Katowic z 200 tysiącami dolarów i 450 pkt. DPC. Trzecie miejsce zdobyli gracze Team Liquid, którzy pokonali fnatic 2:1. MVP turnieju i nowego Mercedesa otrzymał Vladimir 'RodjER’ Nikogosyan z Virtus.pro.
Jak podobało Wam się finałowe starcie?
Źródło: wł.
