Niemal wszystkie urządzenia z ekranami korzystają z dobrodziejstw matryc OLED. Znajdziemy je między innymi w telewizorach czy też telefonach komórkowych, ale wciąż nie trafiły do monitorów dla graczy. Wkrótce ma się to zmienić na sprawą firm Sony, Panasonic oraz Japanese Display.
Chociaż ekrany OLED są szeroko wykorzystywane w wielu sprzętach, to wciąż nie doczekaliśmy się monitorów dla graczy z matrycami organicznymi. Dlaczego? Trudno udzielić na to jednoznacznej odpowiedzi. Skoro OLED-y mogą być w smartfonach i telewizorach, to czemu nie mogę być w monitorach? Na szczęście trzy firmy – Sony, Panasonic oraz Japanese Display – nawiązały współpracę, aby rozwiązać ten problem.
Zobacz także: Monitor do gier za 500, 1000, 1500 złotych – grudzień 2018
Jakie przyniesie to korzyści? Przede wszystkim ekrany OLED są szalenie szybkie. Ich czas reakcji to zaledwie 0,1 ms, więc nawet najszybsze matryce TN nie mają z nimi szans. Jednocześnie ekrany tego typu rewelacyjnie odwzorowują kolory, bijąc na głowę matryce IPS oraz VA. Wady? W pierwszej kolejności na pewno cena, która prawdopodobnie będzie bardzo wysoka. Ale to normalne w przypadku nowego rozwiązania. Z czasem monitory OLED dla graczy będą tanieć i za kilka lat mogą stać się standardem na największych turniejach esportowych na świecie.
Zobacz także: Nowa linia ultra-panoramicznych monitorów LG
Póki co monitory tego typu ma w swojej ofercie firma JOLED, ale ceny są bardzo wysokie, a produkcja bardzo powolna. Poza tym są to modele o przekątnej 21,6-cala, więc raczej niewielkie. Gracze z pewnością czekają na monitory OLED o przekątnych 24 i 27 cali.
