Całkiem niedawno zrobiło się dosyć głośno wokół drugiej odsłony odświeżonego przez EA DICE cyklu Battlefront. Beta Testy gry odkryły zakusy elektroników na dodatkowy zysk przy pomocy zakupu wirtualnych skrzynek za realne pieniądze. Problem był o tyle poważny, iż najmocniejsze dodatki czy bronie w grze byłyby dostępne właśnie przy użyciu skrzynkowej loterii lecz niekoniecznie podczas normalnej gry.
W sieci podniosła się wrzawa, która absolutnie mnie nie zdziwiła. Takie zachowanie jest przynajmniej nie na miejscu jeśli mówimy o grze, która w momencie premiery każe zostawić niemalże 200 złotych przy kasie. Wielu pewnie wskaże GTA V – podstawowa różnica jest jednak taka, że tam mimo wysokiej ceny zakupu i to po 2 latach od premiery na platformę PC istniejące mikrotransakcje nie wpływają na budowanie przewagi nad innymi graczami. Ostatecznie nowa fura czy mieszkanie, którymi możemy polansić się przed znajomkami to nie to samo, co ulepszenie do giwery, które spowoduje masę przykrości mniej zamożnej części społeczności.
Electronic Arts poszło po rozum do głowy i wysłuchało głosów tysięcy graczy na całym świecie. System skrzynek nie zniknie, tak samo jak możliwość doładowania konta prawdziwymi złotówkami. Zmianie ulegnie jednak lista rzeczy, jakie znajdziemy w paczkach. Usunięto z nich najmocniejsze ulepszenia i bronie, które do zdobycia będą już tylko poprzez ich wytworzenie lub zdobycie w grze. Sam system ulepszania kart poprzez zdobywanie złomu przyduszony został także przez poziom naszego konta, co uniemożliwi ich szybki awans do maksymalnej mocy poprzez masowe zakupy skrzynek „na przemiał”.
Gracze są jednak kreatywną społecznością i dopiero po premierze zobaczymy, czy system poprawek zastosowanych przez EA jest dopieszczony i nikt faworyzowany przez gruby portfel nie zostanie. Do graczy wystosowana została także obietnica, która obowiązuje dewelopera do poprawek w systemie skrzynek w przypadku gdyby do takich incydentów jednak doszło.
Ostatecznych testów potwierdzających słowa elektroników dokonamy już 17 listopada 2017, wtedy też masa fanów mieczy świetlnych pobiegnie do sklepu.
Źródło:
