Fortnite, Fortnite i znowu Fortnite – wszędzie ten Fortnite, że można aż zwariować. Jednak trudno nie pisać o grze, która stała się tak wielkim fenomenem, że jeden z piłkarzy wykorzystuje cieszynkę z produkcji Epic Games w trakcie Mistrzostw Świata. Na dodatek gra zarabia niewyobrażalne kwoty.
Fortnite zadebiutował w lipcu 2017 roku, a darmowe Battle Royale zostało udostępnione graczom we wrześniu zeszłego roku. Od tamtej pory popularność produkcji cały czas rośnie. Stała się prawdziwym fenomenem, deklasując między innymi Playerunknown’s Battlegrounds. Nawet piłkarze poddali się temu szaleństwu. Reprezentanci Niemiec podobno całe noce spędzali z padami w rękach, co miało odbić się na ich formie na Mundialu. Z kolei Antoine Griezmann wykorzystał cieszynkę z gry po strzeleniu jednego z goli w trakcie Mistrzostw Świata.
To wszystko ma przełożenie na ogromne zarobki i to nawet pomimo tego, że najpopularniejszy tryb Battle Royale jest całkowicie darmowy. Nie przeszkodziło to Epic Games w zarobieniu od lipca sumy 1,2 mld dolarów, jednocześnie czyniąc szefa firmy – Tima Sweeneya – miliarderem. W samym 2018 roku Fortnite ma zarobić 2 mld dolarów. Dzięki temu wartość Epic Games wywindowała z 5 do 8 mld dolarów, chociaż według niektórych ekspertów w rzeczywistości firma może być warta nawet 14 mld dolarów.
Ale czemu się dziwić skoro Fortnite tylko w wersji mobilnej na urządzenia Apple zarabia około 2 mln dolarów dziennie!
Źródło: TweakTown
