Wiele wskazuje na to, że zbliżający się wielkimi krokami Eleague Major w Bostonie może być… jednym z najdziwniejszych w historii.
Dlaczego jednym z najdziwniejszych? Ponieważ właściwie od momentu ogłoszenia pierwszych informacji o kolejnym turnieju rangi Major pojawia się wokół niego coraz więcej dziwnych wydzarzeń i newsów. Nietypowa, bo niewielka jak na standardy Majorów hala, problemy z cheaterami w kwalifikacjach, trudności wizowe niektórych zawodników, wcielenie zamkniętych kwalifikacji do turnieju głównego… A teraz na światło dzienne wychodzi kolejne zamieszanie, tym razem wokół ekipy TyLoo.
Kilka tygodni temu okazało się, że na Majora nie może pojechać jeden z zawodników TyLoo, drużyny wspieranej przez chińską organizację. Chodzi tutaj o Hansela “BnTeTa” Ferdinanda, którego również dopadły problemy z otrzymaniem wizy. Zastąpić go miał Luis „Peacemaker” Tadeu, brazylijski były zawodnik, a obecnie trener drużyny Heroic. Miał, bo okazało się, że Pacemaker nie doszedł do porozumienia z Chińczykami na temat podziału zysków z naklejek przygotowanych na Majora. Wygląda więc na to, że TyLoo będą musieli zrezygnować z udziału w turnieju – tak przynajmniej twierdzi serwis HLTV, powołując się na słowa dziennikarza esportowego Jareka „DeKaya” Lewisa. Czy ta wiadomość będzie miała potwierdzenie w rzeczywistości – o tym dowiemy się zapewne w przeciągu kilku kolejnych dni.
Źródło: HLTV
