Cyberprzestępcy upatrzyli sobie za nowy cel wytwórnię The Walt Disney Pictures. W ich rękach znalazła się 5 część Piratów z Karaibów, która stała się obiektem szantażu.
Prezes Disney’a w rozmowie ze stacją ABC potwierdził, że doszło do kradzieży materiału filmowego będącego jedną z najważniejszych marek wytwórni. Nie podał jaki dokładnie film padł ofiarą działań hakerów, acz jest to niemal pewne, że chodzi o produkcję, która lada chwila pojawi się na wielkim ekranie.
Sieciowi złodzieje tym razem nie postąpili jak na typowych piratów przystało. Film nie trafił jeszcze do internetowego obiegu, a został wykorzystany w celu dorobienia do emerytury. Hakerzy domagają się od Disney’a niemałej kwoty w postaci Bitcoinów. W przypadku niespełnienia żądań porywaczy film Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara będzie udostępniany przed oficjalną premierą w dwudziestominutowych częściach.
Disney nie zabrał jeszcze głosu w tej sprawie, ale źródła podają, że filmowi włodarze nie ugną się pod ciężarem dyrektyw przestępców. Co więcej, zamierzają zwalczyć ich przy pomocy pracowników FBI. Dyrektor działu bezpieczeństwa Rhino Security Labs niezbyt optymistycznie wypowiedział się na temat możliwości wykrycia hakerów i zakłada, że jest to praktycznie misja skazana na porażkę. Internetowi włamywacze działają bardzo zorganizowanie i poznali się już na sztuczkach FBI.
Efekty współpracy Disney’a ze specjalnymi służbami bezpieczeństwa poznamy w trakcie kilku następnych dni, bowiem premiera kolejnej części przygód kapitana Jacka Sparrowa zaplanowana jest na 26. maja.
Źródło: deadline.com theguardian.com
