Inwestowanie na rynku gier nie należy do zbyt stabilnych źródeł dochodu. Przekonali się o tym wszyscy, którzy mają pakiet akcji EA Sports. Akcje te zdecydowanie straciły na wartości po tym, jak to Konami przejęło na wyłączność licencję od Juventusu Turyn.
Ostatnio pisaliśmy o tym, że w najnowszej grze piłkarskiej Konami pojawią się dwie, dokładnie odwzorowane potęgi piłkarskie – Juventus Turyn oraz Bayern Monachium. Umowa Konami z Juventusem jest o tyle bolesna dla EA Sports, że jest to wyłączność na wszystko, co dotyczy włoskiego klubu. To pierwszy taki przypadek w historii istnienia obu serii gier piłkarskich. Utrata tej licencji szybko odbiła się na wynikach EA Sports na giełdzie.
Zobacz: Apex Legends: Respawn zapowiada kolejną walkę z cheaterami
Cena akcji Elektroników na amerykańskiej giełdzie spadła o 3,28 procenta – z 92,22 na 89,11 dolara za akcję. Może się to wydawać niewiele, ale jeśli ktoś ma, powiedzmy, 100 akcji Elektroników, to stracił ponad 300 dolarów – ponad 1100 złotych. To kolejny “cios” w akcjonariuszy EA i ich oddziałów. Wcześniej straty wywołała informacja, że drugi sezon Apex Legends nie cieszy się już taką popularnością jak na starcie gry. Wtedy cena akcji spadła o 5 procent.
A jak brak Juventusu przełoży się na nową FIFĘ? Zamiast Juve zobaczymy w grze “Piemonte Calcio”, oczywiście ze zmienionymi strojami i logotypem. Nie zmienią się natomiast nazwiska ani twarze piłkarzy grających w Juve, nie będzie też zmian jeśli chodzi o system “chemii” zespołu w trybie FUT.
