Za każdą przyjemność gierczenia zawsze płacą podzespoły komputerowe. Stan gorączkowy w szczególności udziela się procesorom, toteż Gigabyte ma na to skuteczne rozwiązanie w postaci chłodzenia Aorus ATC 700.
Wy, grający w najwyższych detalach, porzućcie wszelką nadzieję na chłodne podzespoły. Plagi ciepła będą nawiedzać wszystkie procesory nieuzbrojone w solidne chłodzenie. Biada Wam nieroztropni gracze, bowiem ostatecznie marny los czeka i Was, i sprzęt, ku któremu modły wznosicie podczas zagrywek.
Zapobiec temu oczywiście można, i nie taki wielki z tego kłopot. Gigabyte długo pracował nad chłodzeniem mogącym zwalczyć wszystkie konflikty ciepłoty, aż wreszcie odnalazł remedium, które zaprezentował na Computex 2017. I rzekł wtedy, że powstał nowy model chłodzenia CPU Aorus ATC 700, którego wydajność mogą podziwiać właściciele płyt głównych z podstawkami AM4, LGA2066, LGA2011(v3), AM3(+), FM2(+), LGA115x, LGA1366 i LGA775.
Ów system chłodzenia to potężny przyjaciel w walce z niesprzyjającymi warunkami. Obudowany tworzywem sztucznym ABS radiator łączy się z trzema, 10 mm miedzianymi rurkami odprowadzającymi ciepło. Rola jest ich wielka, gdyż w bezpośrednim kontakcie z procesorem przenoszą temperaturę do aluminiowego serca. A tam z kolei działają dwa wiatraki o średnicy 12 cm. Ściśle przytwierdzone do radiatora pracują z prędkością 500-1700 RPM-ów. Tu zaznaczyć trzeba, że nie wyzwalają dużej dawki hałasu, gdyż cenią sobie spokój swojego Pana (do 31 dBA).
Gigabyte nie podał jeszcze stawki za model Aorus ATC 700, lecz gdy wreszcie zawita na polskim rynku z pewnością przewieje kilku pomniejszych konkurentów.
Źródło: