Gry jako lektury - co o tym sądzą polscy twórcy gier?
O komentarz do kwestii jaką są gry jako lektury szkolne poprosiliśmy przedstawicieli kilku polskich studiów tworzących gry. Na nasze pytania odpowiedzieli między innymi przedstawiciele Movie Games, Puch Punk Games, DRAGO Entertainment, Red Dev Studio i Live Motion Games. Jak będziecie mogli za chwilę zobaczyć, cechuje ich diametralnie różne podejście do poruszanej kwestii.
Co sądzicie o pomyśle uwzględnienia gier jako “lektur” szkolnych?
Movie Games, Paweł Olszewski, Business Development Manager: Gry wideo to pełnoprawne teksty kultury, dodanie ich do kanonu lektur jest więc kwestią czasu. Choć mówiąc szczerze, jestem zaskoczony, że to dzieje się już. I że gry wideo wyprzedzają tu np. filmy czy seriale, które też zasługują przecież na uwagę.
Krzysztof Grudziński, CEO Puch Punk Games: Dobry o ile wybrane będą gry, które rzeczywiście coś wnoszą. Myślę, że kultura cyfrowa jest naturalnym językiem i treści cyfrowe generalnie będą dobrze przyjmowane przez młodych ludzi, ważne jednak by nie była to wyłącznie kultura obrazkowa.
Joanna Tynor, prezes DRAGO entertainment: Z punktu widzenia biznesowego na pewno jest to trafiony pomysł. Natomiast, jako matka i twórca gier, widzę też pewne wątpliwości z tym związane. Głównie jest to związane z tym, że przywiązujemy dzieciaki jeszcze bardziej do elektroniki, do komputerów, do gier i to od najmłodszych lat. Lektura w formie gry będzie idealną wymówką dla młodego pokolenia, aby spędzić przed komputerem zdecydowanie więcej czasu, niż pozwalają im na to rodzice, a to jednak powinno być wyłącznie w gestii i woli rodziców.
Choć osobiście jestem przeciwna określaniu gier mianem „zła”, „uzależniająca”, jednak pokazując lektury w formie gry powodujemy, że dzieci będą coraz rzadziej sięgały po książki, bo przecież to będzie już bardzo nudne w porównaniu do możliwości zagrania. Zdecydowanie jestem za lekturami w formie klasycznej i pozostawieniem gier do celów rozrywkowych. Wręcz powiedziałabym, że byłabym a ekranizacją lektur i pokazywaniem ich w formie filmów. Oczywiście jest cała masa aplikacji edukacyjnych, z których dzieci korzystają i to jak najbardziej popieram, jednak granie w grę w ramach lektury w mojej ocenie nie jest najlepszym rozwiązaniem dla naszego młodego pokolenia.
Wojciech Sypko, prezes Red Dev Studio: Bardzo dobry pomysł. Edukacja powinna podążać za nowymi formami sztuki i ekspresji. O ile lektury zawsze były, to w ostatnich dekadach pojawiły się też filmy (Krzyżacy czy Pan Tadeusz są często celem wycieczek szkolnych). Gry, które nawiązują do istotnych wydarzeń lub wnoszą nową treść w dziedzinie sztuk wizualnych jak najbardziej powinny być tematem do omówienia – jak wiele innych dzieł.
Michał Kaczmarek, prezes Live Motion Games: Jest to ciekawy pomysł godny XXI wieku. W dzisiejszych czasach większość młodzieży szkolnej jest wzrokowcami, dlatego większość informacji jest im łatwiej przyswajana w momencie, gdy coś jest zwizualizowane. Gry dają również dodatkową możliwość wcielenia się w konkretnego bohatera, wczuć się w jego role lub trudne wybory, przez co uczniowie o wiele lepiej będą mogli odczuć wagę danego problemu lub podejmowanego wyboru.
Przy okazji pojawienia się pomysłu gier jako lektur, niektórzy podnosili problem dostępności odpowiedniego sprzętu czy konkretnych gier. Jaka jest Wasza opinia na temat wspomnianych kwestii? Jak Waszym zdaniem można by je rozwiązać? Czy podoba Wam się na przykład pomysł wypożyczalni, w których mogłyby się znaleźć Wasze gry?
Movie Games, Paweł Olszewski, Business Development Manager: Progiem wejścia w świat gier wideo od zawsze był drogi sprzęt. Jednocześnie jednak, jeszcze nigdy sprzęt ten tak szybko nie taniał. Dziś na naprawdę przystępnym cenowo laptopie z marketu uruchomimy GTA V. Odpalenie na nim dwuwymiarowego This War of Mine też nie stanowi problemu. Za kilka lat również nie będzie go stanowić. Sprawę ułatwi też zapewne streaming gier w stylu PS Now czy Google Stadia. Zarówno od strony technologicznej, jak i prawnej – uczniowie i studenci mogą mieć dostęp do wybranych tytułów na tego typu platformach. Zupełnie osobną kwestią jest natomiast sposób rozliczania się z wydawcami gier.
Krzysztof Grudziński, CEO Puch Punk Games: Wypożyczalnia to dobry pomysł.
Joanna Tynor, prezes DRAGO entertainment: Zdecydowanie będzie to problem, który dotknie nie tylko najuboższych, ale również i wielodzietne rodziny posiadające w domu jeden komputer, na którym jeszcze któreś z rodziców pracuje. Juz poza dostępnością do samej maszyny musimy mieć na uwadze, że komputer do gier musi spełniać i określone wymagania sprzętowe, takie jak chociażby karta graficzna. Ceny takich urządzeń to spora rozpiętość finansowa i również może być problem dla wielu rodzin. Ciężko jest mi również sobie wyobrazić czym będzie final takiej lektury w formie gry? Kiedy nauczyciel uzna, że dziecko „zna lekturę”? Grać w gry można na wiele sposobów, jedni eksplorują, inni wykonują misje – a co jak ktoś nie dotrze do jakiegoś miejsca w grze, bo akurat wybrał inną taktykę na jej pokonanie…nasuwa mi się bardzo wiele pytań w związku z takim rozwiązaniem.
W mojej opinii gry w formie lektury sprawdziłyby się w sytuacji, gdyby była to jakaś godzina lekcyjna. Sala specjalnie do tego przeznaczona, z odpowiednim sprzętem, z której dzieci korzystają stricte określony czas pod okiem nauczyciela i każdy w równym stopniu ma dostęp do urządzenia. Choć zdecydowanie uważam, że lekcja informatyki i znajomość obsługi komputera i umiejętność korzystania z programów jest lepszym wyjściem.
Wojciech Sypko, prezes Red Dev Studio: This war of Mine nie jest grą o wysokich wymaganiach sprzętowych, niemniej na problem należy spojrzeć szerzej. Nie każdy uczeń, z różnych przyczyn, ma możliwość uruchamiania gier w domu. W takiej sytuacji powinien mieć możliwość zapoznania się z lekturą w pracowni szkolnej, podobnie jak z książką w czytelni. Wypożyczalnia lektur w szkole to naturalny stan rzeczy, jak najbardziej powinny znajdować się w niej pozycje obowiązkowe, w tym książki, gry i filmy, jak również pozycje polecane. Chętnie widzielibyśmy nasze gry w szkolnej wypożyczalni, zapewne wymagałoby to uregulowania umową z MEN lub innym podmiotem odpowiedzialnym za dostępność lektur w zasobach szkół.
Michał Kaczmarek, prezes Live Motion Games: W dzisiejszych czasach praktycznie każdy posiada komputer, konsole lub telefon w domu. Nawet jeżeli nie są to najnowsze urządzenia to teraz większość gier jest dostosowywanych do słabszych parametrów. Jeżeli ktoś nawet nie posiadałby żadnego urządzenia do gry to w bibliotekach szkolnych zawsze byłyby dostępne komputery, z których można skorzystać i zagrać w konkretny tytuł. Wtedy biblioteki zwiększyłaby swój obszar działań o dodatkowe wypożyczanie gier dla uczniów.
Zapewne zauważyliście jak z jednej strony, w trakcie pandemii wszyscy powtarzali jak pomocne w walce z nią jest siedzenie w domu i granie w gry, z drugiej, gdy tylko sytuacja została w miarę opanowana, pojawiły się kolejne typowe, telewizyjne materiały o “złych grach”. Czy Waszym zdaniem pomysł z grami jako lekturami pomoże w walce ze stereotypem gier jako rozrywki dla dzieci, która przynosi więcej szkody niż pożytku?
Movie Games, Paweł Olszewski, Business Development Manager: Dodanie jednej gry do kanonu lektur nie zmieni z dnia na dzień postrzegania całego medium. Może być jednak kolejnym kamyczkiem, który ruszy lawinę. I który na pewno nie zaszkodzi.
Krzysztof Grudziński, CEO Puch Punk Games: Myślę, że gry są demonizowane, ale moim zdaniem dobrze jest, kiedy czas przed ekranem laptopa, konsoli, chatu, insta, czy tik tok-a, jest balansowany przez życie offline.
Joanna Tynor, prezes DRAGO entertainment: Faktycznie w trakcie pandemii gry cieszyły się popularnością ze zdwojoną mocą. Jednak moim skromnym zdaniem pomysł z grami jako lekturami nie pomoże, a wręcz może nasilić temat stereotypów dotykających naszej branży. Uważam, że powstaje tyle wspaniałych gier, że chętnych do grania nie zabraknie, natomiast podkładanie ich dzieciom od najmłodszych lat zamiast książek może spotkać się z naprawdę negatywnym odbiorem. Jest to oczywiście olbrzymie wyróżnienie dla naszej branży, i wielkie gratulacje dla 11Bit’ów za to, że to ich projekt został tym pierwszym, który stał się lekturą, bo dotyka swoją fabułą bardzo ważnej społecznie tematyki, jednak ja bym nie odwracała uwagi młodych osób od książek, które i tak z roku na rok zastępowane są Ebookami.
Wojciech Sypko, prezes Red Dev Studio: Temat 'złych gier’ jest już tak długo podnoszony, że atrakcyjność tematu, w moim odczuciu. drastycznie spadła. O ile wiele gier kojarzy się ze strzelaniem (dzieci najchętniej bawią się w… wojnę), o tyle mnogość popularnych tytułów dotyczących rolnictwa, wyścigów, kosmosu, cywilizacji, przygody jest tak wielka, że aktualnie mówienie o grach 'samo zło’ jest okazaniem braku znajomości tematu.
Michał Kaczmarek, prezes Live Motion Games: Jeżeli takie gry byłyby dobrze dobrane do wieku i zawartości dla młodzieży to jak najbardziej. Byłby to pierwszy krok, aby pokazać rodzicom, że niektóre gry tak samo, jak książki potrafią nieść jakąś wartość edukacyjną i wpływają również pozytywnie na rozwój dziecka.
Którą ze swoich gier najchętniej widzielibyście na liście “lektur” i dlaczego akurat ten konkretny tytuł wybraliście?
Movie Games, Paweł Olszewski, Business Development Manager: Drug Dealer Simulator poza tytułową symulacją życia dilera, pokazuje też opłakane skutki takiego życia. Dalecy jesteśmy od nazywania naszej gry mianem „edukacyjnej”, ale bez wątpienia może to być asumpt do dyskusji o zgubnym wpływie narkotyków na życie. Fabuła The Beast Inside to z kolei mix horroru, z klimatem zimnej wojny, a także odwołaniem do wojny secesyjnej, co moim zdaniem mogłoby mocno urozmaicić klasyczne omawianie tego typu tematów.
Krzysztof Grudziński, CEO Puch Punk Games: Apocalipsis jest już pokazywane studentom Łódzkiej ASP jako przykład sztuki w grach i wykorzystania klasycznych motywów w sztuce cyfrowej. Sądzę, że to dobra referencja, dla uczniów klas plastycznych.
Joanna Tynor, prezes DRAGO entertainment: Konsekwentnie trzymając się swojego wyżej wyrażonego zdania, nie włożyłabym naszych gier (żadnych gier) w kanon lektur szkolnych , natomiast jako materiał edukacyjny w trakcie poświęconej ku temu specjalnie godziny szkolnej mogę zaproponować Treasure Hunter Simulator, czyli grę w której wcielamy się w poszukiwacza skarbów i w trakcie odkrywania skarbów możemy przeczytać i dowiedzieć się wielu historycznych ciekawostek dotyczących danego znaleziska: z którego wieku było, jakie było jego przeznaczenie, kto z danego znaleziska korzystał, kto nosił, w jakim kraju mogło zostać odnalezione itp.
Wojciech Sypko, prezes Red Dev Studio: Z aktualnych produkcji symulator platformy wiertniczej Drill Deal byłby dobrym kandydatem na lekturę dla uczniów klas starszych. Dzięki tej symulacji uczeń mógłby skojarzyć relację pomiędzy przychodami i wydatkami oraz zrozumieć, że początkowe wydatki po jakimś czasie okazują się zyskowną inwestycją
Michał Kaczmarek, prezes Live Motion Games: Jeżeli mowa o naszych grach to najbardziej nadawałby się „Chernobyl Liquidators Simulator” dla młodzieży w szkołach średnich. Gra pozwala wcielać się w różne osoby, które brały udział w wydarzeniach z 1986 roku na terenie ówczesnej Ukrainy. Katastrofa w Czarnobylskiej elektrowni jądrowej była największa katastrofa w historii energetyki jądrowej i jedna z największych katastrof przemysłowych XX wieku. Jest to dość istotny element historii, o którym w szkołach zazwyczaj mało się mówi lub temat ten jest pomijany.
Jaki gatunek gier Waszym zdaniem najbardziej pasuje do idei lektur szkolnych?
Movie Games, Paweł Olszewski, Business Development Manager: Gry fabularne, które mają coś ważnego do powiedzenia. Najlepiej z ponadczasowym przesłaniem. Może to być przygodówka, symulator. Może być nawet strzelanina FPP, jeżeli poza wartką akcją ma coś ciekawego do zaoferowania (jak np. BioShock).
Krzysztof Grudziński, CEO Puch Punk Games: Moim zdaniem chodzi o treść, a nie o gatunek.
Joanna Tynor, prezes DRAGO entertainment: Żaden, gdyż nie zgadzam się z ideą gier w formie lektur szkolnych 😉
Natomiast jeżeli moje życie by od tego zależało i jakiś gatunek musiałabym wybrać, to myślę, że powinny być to gry z gatunku RPG (role-playing-games), czyli gry w których wcielamy się w poszczególne role, charaktery i tworzymy sami daną postać. Mamy wpływ na to jakim jesteśmy charakterem, czego się nauczymy i jak postać rozwiniemy, jakie umiejętności zdobędziemy i generalnie możemy utożsamić się z taką postacią – a to w połączeniu z ciekawą edukacyjną fabułą i wieloma restrykcjami takimi jak chociażby brak przemocy, może w pewnym stopniu mogłoby młodych ludzi ukierunkować.
Wojciech Sypko, prezes Red Dev Studio: Tutaj najchętniej odpowiedziałbym: każdy. Bardziej istotna byłaby tematyka, nie forma podania. Gry skupiające się na pokazaniu ważnych idei, jak praca zespołowa, zależności ekonomiczne, rozwój cywilizacji lub przekazujące wiedzę historyczną w formie interaktywnej przygody na pewno będą dobrymi pozycjami. Dobrym kierunkiem wydaje się też biologia, zoologia i eksploracja kosmosu.
Michał Kaczmarek, prezes Live Motion Games: Najbardziej będą pasować tam gry historyczne, ponieważ jest ich bardzo dużo na naszym rynku, a historie w nich opowiedziane zawsze dążą do tych autentycznych, aby pokazać 1:1 trudności, zmagania, zwycięstwa i porażki w różnych momentach w naszej historii.
Oczywiście również gatunki tj. symulatory, strategie ekonomiczne, a nawet gry przygodowe potrafią nieść ze sobą edukacyjne wartości lub morały wraz z ukończeniem gry.
Czy w czasie, gdy sami chodziliście do szkoły, mieliście jakąś książkę, którą z chęcią zamienilibyście na lekturę w formie gry? Która książkowa lektura szkolna Waszym zdaniem idealnie nadaje się na grę? A może dodalibyście jakąś grę, w którą wtedy się zagrywaliście? Oczywiście proszę, żebyście uzasadnili swoje wybory.
Movie Games, Paweł Olszewski, Business Development Manager: Myślę, że na bazie „Mistrza i Małgorzaty” można by stworzyć naprawdę pokręconą grę action-adventure. „Lalka” mogłaby się udać jako przygodówka w stylu gier Dontnod. „Potop” to natomiast super materiał na grę w stylu Kingdom Come: Deliverance.
Krzysztof Grudziński, CEO Puch Punk Games: Gry Commandos, Call of Duty,Valiants Hearts, w tych grach jest wiele ciekawych historycznych smaczków. Myślę, że lekcja, w której uczeń miałby znaleźć jakieś np. historyczne sytuacje właśnie tam, to byłoby coś.
Joanna Tynor, prezes DRAGO entertainment: Patrząc na wachlarz lektur szkolnych z moich lat, to pierwszą odpowiedzią jaka przychodzi mi do głowy, to byłaby oczywiście zmiana tych wszystkich stronnicowo/tomowo najliczniejszych i tematycznie ciężkich do wchłonięcia przez młode głowy, czyli np: „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej, „Wesele” Wyspiańskiego czy „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza. Natomiast patrząc na treść samej lektury, to myślę, że wizualnie i gameplay-owo zaciekawiło by mnie przełożenie na grę Tajemniczego Ogrodu autorstwa Frances Hodgson Burnett.
Wojciech Sypko, prezes Red Dev Studio: Z pewnością zawsze chciałem przeżyć przygodę na 'Tajemniczej wyspie’. I… taka gra powstała – grałem i oceniam całkiem dobrze. Lektura powinna poszerzać wiedzę ucznia, a jednocześnie być atrakcyjna w odbiorze. Dlatego na myśl przychodzi mi 'Robinson Crusoe’ lub 'W 80 dni dookoła świata’, pierwsza uczy o zapobiegliwości (bez gromadzenia żywności rozbitek nie przeżyje pory zimowej), a druga pozwala w ekspresowym tempie poznać świat.
Podsumowując, pomysł wprowadzenia gier do lektur szkolnych uważam za bardzo dobry i podążający za rozwijającym się światem, zarówno nauki jak i rozrywki. Myślę, że jest to nieunikniony proces, w wyniku którego lista gier w zestawie lektur będzie całkiem pokaźna szybciej, niż nam się wydaje.
Michał Kaczmarek, prezes Live Motion Games: W gimnazjum, do którego chodziłem jedną z lektur szkolnych była książka J.R.R. Tolkiena „Hobbit”. Już wtedy marzyłem o tym, aby wyszła gra przygodowa, która po kolei odzwierciedli historie pojawiające się w książce, ponieważ sam chciałbym wcielić się w postacie z książki, podejmować ich wybory, odbywać niesamowite walki oraz pokonać mojego pierwszego smoka. W dzisiejszych czasach jest to wizja o wiele bardziej realna, która mam nadzieje niedługo się ziści.
A co Wy sądzicie na temat samego pomysłu i problemów, które tu przytoczyłem? Może widzicie jeszcze jakieś inne związane z nim zagrożenia?
Dawać mi Postala i Serious Sam do lektur i biorę się za „czytanie” 🙂