Czasem PeCetowe wersje znanych bijatyk pozwalają graczom na nieco zbyt dużo i nieco zbyt łatwo. Przekonał się o tym światowej klasy zawodnik Tekkena Jae-min „Knee” Bae, który ostatnio na swoim streamie „gościł” gracza, który wykorzystał pewne elementy i możliwość grzebania w plikach gry w nieuczciwej walce… a właściwie próbował wykorzystać, bo szybko został sprowadzony na ziemię.
Na nagraniu ze streama prowadzonego przez Jae-mina widać, jak zaczyna walkę z zawodnikiem o pseudonimie OKSavingsBank, ale coś w postaci wybranej przez tego zawodnika wygląda nietypowo. Knee szybko przekonuje się o co chodzi – jego przeciwnik gra Devil Kazumi, postacią, którą można spotkać tylko w trybie fabularnym, jako bardzo mocnego bossa. Posiada bardzo desktruktywne ataki, które błyskawicznie niszczą niedoświadczonych graczy.
Niestety dla „biednego hakera”, Knee jest na tyle doświadczony, że po wolnym starcie szybko łapie swój rytm, a pierwsze starcie kończy wyłapaniem przeciwnika w powietrzu z użyciem broni palnej – potężnego i dość trudnego do wykonania ataku. Kiedy po raz kolejny przychodzi mu się zmierzyć z OKSavingsBank, Knee postanawia, że dość tej zabawy i wybiera Paula Phoenixa – postać, której atak Zabójczych Pięści szybko redukuje pasek zdrowia przeciwnika. Po dwóch rundach takiej „kary”, kiedy w trzeciej wydaje się, że OKSavingsBank jest bliski zdobycia pierwszego punktu, Knee kontratakuje i… widzimy rage-quit „hakera” w połowie rundy, co Knee kwituje szczerym rozbawieniem.
Zapis wspomnianej walki możecie zobaczyć poniżej:
[you tube=YfxaEQLmMB8]
Jak widać, hackowanie postaci w tego typu grach jest „fajne”, dopóki taki oszust nie stanie naprzeciwko doświadczonego zawodnika, który sprawia, że ma ochotę się natychmiastowo wylogować – oby na zawsze. A Wy mieliście tego typu spotkania w potyczkach w necie?
Źródło: Kotaku