Dobra myszka do gier nie zawsze musi kosztować miliony. MasterMouse Lite S jest tego (nie)żywym dowodem.
Gryzoń gryzoniowi nie równy, lecz mając pod ręką czuły sensor i solidne przełączniki można wygrywać z najlepszymi. Cooler Master mógłby powiedzieć nie jedno w tym temacie, toteż zajął się produkcją budżetowej myszki gamingowej. Jak sprawuje się myszka w konkurencji z droższymi produktami? Całkiem nieźle, bowiem za niewielkie pieniądze otrzymamy przyzwoitą myszkę do grania.
Wygląda jak typowy klasyk bez zbędnych ficzerów. Ma dwa przyciski główne, które obsługują przełączniki Omron, obrotową rolkę, obok przycisk funkcyjny do zmiany rozdzieloczości i dodatkowo dwa boczne przyciski pod kciuk. Nie ma w niej nic, czego nie posiadałby najtańszy sprzęt. Aczkolwiek diabeł twki w szczegółach.
Pod wartwą plastiku barwionego czarną farbą, znajduje się czujnik optyczny PixArt PAW3509 obsługujący rozdzielczośćod 600 do 2000 dpi z możliwością zaprogramowania 3 poziomów. Oczywiście dostępny jest sprzęt z wyższymi parametrami, ale należy podkreślić, że większość graczy nawet nie wychodzi poza granicę 1600-1800 dpi, wobec czego jest to wartość wystarczająca do wygodnej gry. Kolejnym ważnym punktem jest LED-owe podświetlenie białą diodą. W egipskich ciemnościach i zaciemnionym pokoju dla wielu będzie to przysłowiowe światełko w tunelu.
MasterMause Lite S może się również pochwalić wytrzymałą powłoką, której trwałość zapewnia lakier UV, a i wspomnianymi wcześniej przełącznikami Omron mogącymi przetrwać do 10 mln klików. Jak za 69 zł, które życzy sobie producent, otrzymamy całkiem sporo. Jest to myszka nie tyle idealna, co oferująca znacznie więcej od standardowych próbek i jednocześnie spełniająca zasady budżetowości.
Źródło: cooler master
