Mimo, że Code Vein to nowa marka ekipy Bandai Namco, to jednak ma wiele wspólnego z serią Dark Souls. By się o tym przekonać wystarczy odpalić zaprezentowany przez twórców gameplay.
Nie tak łatwo porzucić dawne przyzwyczajenia w sektorze gamedevu. Studio Bandai Namco jest idealnym przykładem tworzenia projektów na bazie wcześniej wypracowanych pomysłów. Swoją nową grę Code Vein realizują w świecie odległym o tysiące lat od Dark Soulsa, jednakże uwidacznia się w niej słabość do wymagajacej mechaniki rozgrywki. Prawdopodobnie gracze kolejny raz będą marudzić na poziom trudności walk. Czy to źle, czy dobrze? Sami ocenicie.
Jest to jeszcze przedwczesne stwierdzenie, ale po obejrzeniu wideo-gameplayu, aż ciśnie się na usta, że Code Vein to taki Dark Souls w konwencji anime. Ukazany mroczny klimat przedstawiony jest w bardziej „cukierowej” oprawie. Nie ma tu typowej dla DS-a surowości otoczenia. Także sterowany przez nas bohater porusza się z większą swobodą i płynniejszą animacją. Aczkolwiek, gdy dochodzi do starcia z przeciwnikiem to nie ma juz złudzeń. Code Vein wykorzystuje system walki charakteryzujący poprzednie produkcje.
Wyraźny staje się podział na uderzenia szybkie i silne. Także sposób odpierania ataków nijak ma się do bezmyślnej wymiany ciosów. Starcie oko w oko z przebłydłą maszkarą zmusza do analizowania jej dynamiki ruchu oraz serii wyprowadzanych ataków. Jak widać twórcy proponują nam podobną rozrywkę, jaka miała miejsce w Dars Souls, acz w nieco przyjemniejszej oprawie i świecie post apokaliptycznym, w którym główną rolę odegrają wampiry.
Jak Wam się widzą wampiryczne przygody z ostrym kozikiem?
Źródło: pcgamer.com
