Aleksandr Trifomow i Jewgienij Liulin byli kolegami z pracy. Pierwszy z nich sprawował funkcję programisty, a drugi naprawiał sprzęt w firmie Elektrovypryamitel. Czas przeszły jest tutaj jak najbardziej na miejscu, gdyż wśród nas nie ma już Jewgienija, a Trifomow trafił za kratki.
Zaczęło się od zwykłego spotkania, mającego uświęcić rosyjski Dzień Programisty. Jak to bywa podczas męskich rozmów, kieliszki poszły w ruch. Kilka „litrów” później ich usta wypowiadały słowa a umysł wymyślał potwory. Los chciał, że z codziennych tematów przeszli na problematykę komputerową i zaczęli wymieniać wady i zalety ulubionych układów graficznych. Obaj Panowie reprezentowali odmienne stanowiska. Jewgienij bronił zaciekle AMD, a Trifomow Nvidii. W pewnym momencie Trifomowi nie wystarczy cięte riposty i z kuchni wyniósł coś więcej niż zagryzkę. Wyciągnął siekierę i dwukrotnie, niczym w rozgrywce Dark Souls, uderzył ostrzem w głowę swojego przeciwnika. Zwolennik AMD padł natychmiast, nie pozostawiając po sobie żadnych drogocennych przedmiotów. Trifomow nie czekając zbyt długo, zapakował ciało kolegi w folię spożywczą i wywiózł na śmietnik, gdzie usiłował pozbyć się dowodów zabójstwa. Gadżety Liulina zabrał ze sobą na most, niedaleko autostrady Sarańska i będąc już na miejscu wyrzucił je do rzeki.
Matka Liulina zaniepokojona jego nieobecnością, zadzwoniła na policję. Wystarczyły 24 godziny, aby odnaleźć ciało zmasakrowanego mężczyzny. Kwestią czasu było powiązanie Trifomowa z morderstwem kolegi. Ostatecznie Trifomow przyznał się do winy i został skazany na 9,5 roku więzienia.
Niech ta historia będzie dla Was przestrogą, by nigdy nie rozmawiać o sprzęcie komputerowym w towarzystwie pełnej flaszki. A jeśli już, to dobierajcie rozmówcę, który tak samo, jak Wy, lubi Nvidię.
Źródło: tweaktown.com