Strona głównaRecenzjeGryRecenzja Worms Rumble – powrót robaków w zupełnie nowym stylu

Recenzja Worms Rumble – powrót robaków w zupełnie nowym stylu

Seria gier o wojowniczych robakach ma już dwadzieścia pięć lat. Twórcy gry Team 17 uraczyli graczy kolejną odsłoną. Jednak Worms Rumble mają niewiele wspólnego z tym co znają u lubią fani. Czy produkcji wyszło to na dobre i czy możemy mówić to jeszcze o Wormsach?

Po raz pierwszy z serią Worms miałem kontakt jeszcze w latach 90’, gdy po lekcjach u kolegi katowaliśmy do znudzenia demo Worms 2. Potem nastały czasy Worms Armageddon i rozgrywek po sieci lokalnej z kolegami z podwórka. Po przeniesieniu różowych glizd w pełne 3D kompletnie straciłem zainteresowanie serią. Dla mnie taka zmiana była zbrodnią przeciwko klasyce.

Worms Rumble

Ponownie Wormsami zainteresowałem się przy okazji Worms Revolution i powrotu do dwuwymiarowych map. Wtedy na nowo bawiłem się w rzucanie wybuchających owiec i robienie krzywdy przeciwnikom przy pomocy kija bejsbolowego. Aż nastał rok 2020, który nikogo nie rozpieszczał, i którego nie można zaliczyć do najbardziej udanych. Team 17 stwierdziło „Przytrzymaj mi piwo” i wydało Worms Rumble.

Stare Wormsy, zupełnie nowe zasady

Jest to kolejna odsłona serii w 2,5D, jednak tym razem ma ona bardzo mało wspólnego z dotychczasowymi częściami. Elementami łączącymi ją z pozostałymi grami są robaki, broń i studio odpowiedzialne za stworzenie gry. Team 17 ze strategicznej turowej  gry zmieniła Wormsy w battle royale.

Worms Rumble

Tym razem mamy rasowy shooter, przypominający nieco zasadami Soldat, którego doskonale powinni pamiętać nieco starsi gracze z lekcji informatyki po 2002 roku. Z tą różnicą, że Wormsy dzięki 2,5D wyglądają o niebo lepiej. Na przygotowanych mapach, a te są trzy, stajemy naprzeciw siebie, łącznie w 32 robale.

Worms Rumble

Niestety, obecnie zainteresowanie grą nie jest na tyle duże, żeby za każdym razem znaleźć 32 chętnych do wspólnej zabawy. Zdarzało się również, że na rozpoczęcie kolejnego meczu musiałem czekać dłuższą chwilę. Matchmatching również pozostawia trochę do życzenia – w rozgrywce mogą wziąć udział zarówno gracze, którzy grają pierwszy raz jak i weterani mający na swoim koncie po 100 zwycięstw.

Worms Rumble

Mogę pokusić się stwierdzenie, że cross-play bardzo ratuje sytuacje podczas gry na PC. W statystykach widać czy dany gracz korzysta ze Steam czy PlayStation. Zdarzało się, że byłem jedynym graczem PC, w większości przypadków PeCetowców było po kilku na około 28-30 osób.

W grze do wyboru mamy trzy tryby rozgrywki: Deathmatch, Last Squad Standing oraz Last Worm Standing. Deatmatch to standardowy tryb gry, w którym gracze walczą przez określony czas o jak największą liczbę fragów. Zwycięzcą zostaje ten, kto zabije najwięcej przeciwników. Tryb ten jest także przepustką do odblokowania dwóch pozostałych. W nich z kolei walczymy o przetrwania, albo jako samotny wilk/robak, albo w grupie. Last Worm Standing to klasyczny tryb battle royale.

Worms Rumble

W odróżnieniu od innych gier z tego gatunku, Worms Rumble to gra w 2D zamiast 3D. To sprawia, że nawigacja na mapie w poszukiwaniu przeciwników czy zapasów broni jest o wiele łatwiejsza i bardziej dynamiczna. Same poziomy zostały zaprojektowane w sposób bardzo przemyślany oraz umożliwający opracowywanie strategii w poruszaniu się po mapie czy przygotowywanie zasadzek. Kanały wentylacyjne, windy i elementy otoczenia, które można niszczyć, mogą ułatwić zaskoczenie przeciwnika i szybką ewakuację gdyby zrobiło się zbyt gorąco. Nie zabrakło także dobrze znanych przedmiotów jak lina z hakiem czy plecak odrzutowy, które dodatkowo poprawiają naszą mobilność.

Czy robaki śnią o wybuchających owcach?

Jeżeli chodzi o broń, do Worms Rumble powróciło kilka najbardziej kultowych broni z oryginalnej serii. Najważniejsza jest tu wybuchająca owca, ale nie zabrakło także świętego granatu, czy wybuchających bananów. Chociaż w turowej wersji Wormsów bronie te były wręcz niszczycielskie, tutaj zostały dobrze wyważone. Oczywiście wciąż zadają spore obrażenia, jeżeli znajdziemy się w centrum wybuchu, ale nie zabiją nikogo za jednym zamachem. Materiały wybuchowe świetnie sprawiają się w ciasnych szybach wentylacyjnych.

Worms Rumble

Znajdziemy tu także klasyczną bazookę, karabin maszynowy, strzelbę, kij bejsbolowy, wyrzutnię wcześniej wspominanych owiec, miotacz plazmy, tarczę, wyrzutnię wieżyczek i działko rekin-młot strzelające rakietami. Każda z broni ma swoje mocne i słabe strony. Moimi ulubionymi okazała się podstawowa rusznica, która pozwalała szybko i precyzyjnie wykańczać wrogów, strzelba i karabin maszynowy. W bliskim kontakcie niejednokrotnie skórę uratował mi kij.

Pomimo tego, że Worms Rumble to nie dobrze znane Wormsy, to gra zapewnia jednak bardzo dobrą, wybuchową zabawę. Przede wszystkim, sama rozgrywka jest o wiele bardziej dynamiczna, dzięki czemu jest więcej wybuchów i więcej strzelania. Klasyczne tury powodowały, że jeden mecz mógł trwać około 15 minut. Z kolei typowe tytuły battle royale to już nawet 30 minut, przy czym większość jest jałowa i polega na szukaniu i jednoczesnym ukrywaniu się przed przeciwnikiem.

Worms Rumble

Wormsy z kolei idealnie sprawdza się do szybkich sesji. Sam wybierałem opcję rozegrania jednego czy dwóch meczów w przerwie pomiędzy innymi zajęciami, tak dla relaksu. Mapy pokazują gdzie aktualnie znajdują się wrogowie, dzięki temu możemy zarówno wskoczyć w wir walki, rzucić grantem lub dać sobie chwilę na automatyczną regenerację paska życia naszego robala.

Battle royale bez mikropłatności?

Team 17 pokazało, że w dzisiejszych czasach można jeszcze zrobić grę bez mikropłatności wymaganych do zakupu skórek broni i robaka. Owszem, odblokowanie skórek wymaga gry i zdobywania punktów doświadczenia, jednak wszystkie skórki możemy zdobyć zwyczajnie za pieniądze zdobywane bezpośrednio w grze. Każda z broni ma 22 alternatywne wersje wyglądu. Oczywiście nie wpływa to w żaden sposób na ich moc działania czy inne parametry poza wyglądem.

Samego robaka również możemy spersonalizować wybierając mu kolor skóry, wygląd oczy, ust, nakrycie głowy, strój czy nakrycie twarzy. Osobiście nie przykładam do tego większej uwagi bo najważniejsza jest gra i dobra zabawa. Jednak duży plus dla dewelopera, który pokazał, że można do zabawy nie mieszcząc dodatkowego ściągania kasy z graczy.

Podsumowanie i ocena

Worms Rumble może nie przypaść do gustu konserwatywnym fanom robali. Ja z kolei traktuję to jako odskocznię i sposób na miłe spędzenie czasu oraz możliwość rozegrania szybkich meczy. Dynamiczna rozgrywka, oraz dobrze zaprojektowane mapy sprawiają, że niezależnie od wybranego trybu w grze ciągle coś się dzieje.

Worms Rumble

Na plus zasługuje możliwość wykupienia wszystkich skórek tylko i wyłącznie dzięki własnej grze i walucie w niej zdobywanej. Problemem może być mała popularność tytułu na PC, przez co konieczne jest wybranie opcji cross-play i gra również przeciwko graczom PlayStation, chociaż – czy to faktycznie takie straszne? Jednak nawet przy wybraniu gry pomiędzy platformami, czas oczekiwania na znalezienie kompletu chętnych może zająć chwilę. Miejmy nadzieję, że więcej graczy wkrótce wejdzie do gry.

Chociaż z początku podchodziłem dość sceptycznie do sposobu rozgrywki jaką serwuje nam Worms Rumble, to już po kilku rozegranych meczach i nauczeniu się kilku sztuczek zmieniłem zdanie. Dość szybko udawało mi się zajmować miejsce na podium, chociaż ani razu nie było to pierwsze miejsce. Jest to głównie wina kulejącego matchmatchingu, chociaż ten może być spowodowany małą liczbą graczy.

Worms Rumble

Nie mniej jednak Worms Rumble polecam jako tytuł typowo rozrywkowy. gdy mamy wolne kilkanaście minut na szybki meczyk lub dwa i powrót do wcześniejszych zajęć.

Ocena 7/10

Zalety

  • nowa odsłona wormsów
  • okazuje się, że nowy tryb nie jest taki zły
  • proste zasady
  • szybkie mecze
  • niski próg wejścia
  • robaki zawsze w dobrym humorze
  • trzy tryby rozgrywki
  • dobrze znane bronie
  • dobrze zaprojektowane mapy
  • brak typowych mikropłatności – wszystko odblokujemy grając

Wady

  • mała liczba graczy
  • a w związku z tym kiepski matchmatching

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

SoSlowGamer
Redaktor, szef działu retro

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię