Strona głównaEsporttomorrow.gg mistrzami 3. sezonu Polskiej Ligi Espotowej. ex-Adwokacik wygrywa mimo morderczego comebacku...

tomorrow.gg mistrzami 3. sezonu Polskiej Ligi Espotowej. ex-Adwokacik wygrywa mimo morderczego comebacku AGO

W poprzednim sezonie AGO stracili szanse na mistrzostwo Polskiej Ligi Esportowej po półfinale z Venatores. Tym razem dotarli do finału, gdzie gigantyczne problemy sprawili im zawodnicy tomorrow.gg.

Walka o mistrzowski tytuł rozpoczęła się od mapy Cache. Zawodnicy SZPERA zdobyli pierwszą pistoletówkę i szybko wyszli na 4-punktowe prowadzenie. W tym momencie AGO wystartowało z pogonią i chociaż udało im się zdobyć kilka punktów, to jednak nadal nie widzieliśmy wyrównania – to przyszło dopiero gdy tomorrow zdobyli swój 6. punkt. Od stanu 6:6 gracze AGO zaczęli wychodzić na prowadzenie, kończąc pierwszą połowę wynikiem 9:6 i… na tym się ich zdobycz punktowa na tej mapie zakończyła. Po zamianie stron, grając po stronie TT AGO nie zdobyli ani jednego punktu, a ich los przypieczętował w ostatniej rundzie SZPERO, popisując się wspaniałą grą z AWP.

Drugi epizod tego finału miał miejsce na mapie Train. Kilka pierwszych rund wskazywało na dominację ze strony AGO na tej mapie, ale gracze tomorrow.gg bardzo szybko zdołali odpowiedzieć zdobytymi punktami, które stopniowo zaczęły odwracać losy tego spotkania. Odwracać tak skutecznie, że przy zamianie stron zawodnicy tomorrow prowadzili już 9:6. Zdobyta przez AGO druga pistoletówka pozwoliła im niemal zrównać się z przeciwnikiem, ale w 18. rundzie kap3er zdołał obronić bombę w pojedynkę przeciwko dwóm zawodnikom AGO. Wyrównanie przyszło w 20 rundzie, do stanu 10:10, potem tomorrow nadal utrzymywało drobną przewagę, ale AGO ciągle deptało im po piętach. W finałowych rundach udało im się w końcu zdobyć 15. punkt, ale nie oznaczało to końca mapy – cała ta bokserska wymiana ciosów skończyła się bowiem aż dwiema dogrywkami. A po nich skuteczniejsi – między innymi dzięki fantastycznej postawie Furlana – okazali się zawodnicy AGO.

Finał przeniósł się na mapę Dust2. A tutaj – nie wiadomo, czy pojawiło się już poważne zmęczenie graczy AGO, czy po prostu tomorrow.gg ma aż tak dobrze opanowaną tę mapę, dość jednak powiedzieć, że Ci drudzy wypracowali sobie gigantyczną przewagę, sięgającą w pewnym momencie wyniku 10:2 dla tomorrow.gg. Ostatecznie połowa zakończyła się wynikiem 12:3 dla tomorrow.gg. W drugiej części AGO odpowiedziało wygraną pistoletówką, ale tomorrow.gg natychmiast skontrowało wygrywając trzy kolejne rundy. I w tym momencie zaczęła się magia… AGO to niekwestionowani mistrzowie come-back’ów, co udowodnili już nie raz. Tym razem wyruszyli z wyniku 15:4 i zaczęło im wychodzić praktycznie wszystko, a na twarzach zawodników tomorrow.gg malował się coraz większy szok. I choć do ostatecznej wygranej AGO brakowało naprawdę niewiele to bez dwóch zdań był to najlepszy finał w całej historii Polskiej Ligi Esportowej. Zarówno jednej jak i drugiej drużynie zdecydowanie należą im się brawa za wspaniałą walkę do samego końca i wspaniałe widowisko.

Źródło: wł.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Zbigniew Pławecki
Zbigniew Pławecki
Redaktor, specjalista ds. esportu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię