Znacie Soulja Boy? Jeżeli nie, to nie martwcie się, bo też pierwszy raz słyszę o gościu. Ale nie ważne kim jest, tylko co robi. Ten znany w pewnych kręgach raper, zabrał się za robienie interesów w przemyśle gamingowym i przygotował dla graczy dwie konsole, które wyglądają jak pirackie wersje Nintendo Game Boy i Xbox One.
Jakiś czas temu muzyk ogłaszał wprowadzenie na rynek konsolki SouljaGame, która wyglądała na rebrand jednej z tanich chińskich konsol z grami o wątpliwej legalności. Wygląda jednak na to, że działanie na granicy prawa to dla rapera chleb powszedni. Teraz cwany „przedsiębiorca” zabrał się za promowanie dwóch innych konsol.
Zobacz także: Nintendo Switch to najszybciej sprzedająca się konsola obecnej generacji
Pierwsza z nich do Retro SouljaBoy Mini, która do złudzenia przypomina Nintendo Game Boy. Urządzenie wyposażone jest w kartę 8 GB kartę pamięci z 508 grami, o których na razie nie wiadomo za dużo. Co ciekawe na instrukcji narysowane są postacie z licencjonowanych gier: Mario, Ryu, Metal Slug, oraz Bill z chińskiej wersji Contry.
Drugą konsolą sprzedawaną przez Soulja Boy’a jest SouljaGame FUZE, która przypomina Xbox One. W rzeczywistości jest to rebrandowana chińska konsola, która miała być konkurencją na tamtejszym rynku dla Xbox i PlayStation. Jak można się domyślić nie stanowi jednak żadnej konkurencji.
SouljaGame FUZE to w rzeczywistości FUZE Tomahawk F1, które został ostro skrytykowany w 2016 za jednoczesne splagiatowanie projektu kontrolera z Xbox i systemu operacyjnego PlayStation (niezłe combo).
Sam pomysł rapera wydaje się kończyć na sygnowaniu obu sprzętów wątpliwej jakości i legalności swoim nazwiskiem. Co więcej Soulja Boy twierdzi, że w styczniu przyszłego roku wystartuje ze swoim własnym zespołem esportowym, w skład którego wejdą zawodnicy Fortnite, Overwatch i Call of Duty. Jak zapowiada jest na dobrej drodze do podpisania kontraktu z Ninją.
A wracając do konsol wątpliwej jakości, to za SouljaBoy Mini trzeba zapłacić blisko 100 dolarów. Z kolei SouljaGame FUZE zostało wycenione na 400 dolarów. Pozostaje pytanie czy ktoś o zdrowych zmysłach zdecyduje się wydać na to pieniądze? Zastanawiające jest jeszcze, kiedy raper dostanie pozew za sprzedawani podróbek?