Infinity Ward będzie musiało przyspieszyć swój proces banowania oszustów.
Wczoraj pisaliśmy o tym, jak deweloper zaczyna walczyć z cheaterami, a kilka godzin później, w wieczornym turnieju Warzone Wednesday, mieliśmy okazję zobaczyć, dlaczego jest to tak istotny problem.
Zobacz: Call of Duty – Warzone i Modern Warfare z podwójnym doświadczeniem przez cały weekend
THIS IS UNREAL… pic.twitter.com/6fGvFl5tNe
— timthetatman (@timthetatman) April 1, 2020
Rozpoczęta w ostatni wtorek seria turniejów to popularna inicjatywa Keemstara. Najpopularniejszy twórcy Call of Duty zbierają się w jednej drabince, w trzyosobowych drużynach i rywalizują o potężną pulę nagród. Ze względu na brak prywatnych lobby w Warzone, turniej odbywa się jednak w publicznych lobby, a zadaniem uczestników jest po prostu zdobycie jak największej liczby zabójstw.
Granie w zwykłych lobby naraża oczywiście turniej na sporo problemów, co doskonale pokazał wczorajszy dzień. W co drugiej grze można ostatnio spotkać jakiegoś cheatera, a twórcy robią się coraz bardziej niecierpliwi. Przypadki takie jak ten z niedawnej gry TimTheTatmana, 49 zabójstw w jednej grze i oczywisty aimbot, przyprawiają o bóle głowy.
Jeżeli scena esportowa ma się rozwijać, a streamerzy wciąż zachęcać do sprawdzenia nowego battle royale, Infinity Ward będzie musiało wreszcie popracować nad anti-cheatem z prawdziwego zdarzenia.