Chińska kryptowaluta wykorzystująca zamiast kart graficznych dyski HDD i SSD straciła na wartości. To budzi nadzieję, że ceny tych podzespołów nie pójdą w górę.
Najnowsza kryptowaluta Chia Coin została uruchomiona z ceną początkową wynoszącą nieco poniżej 1600 dolarów. Po szybkim wzroście ceny szybko poszybowała w dół do ceny 700 dolarów. Możliwe, że jest jeszcze zbyt wcześnie i ludzie nie przekonali się do nowej waluty.
Zobacz: Wiemy, ile Epic Games wydał na darmowe gry do swojego sklepu
Chia jest kryptowalutą opartą na pamięci masowej, a nie jak np. Bitcoin na mocy obliczeniowej karty graficznej. Przez to z kolei zachodziła obawa, że wzrost jej popularności może spowodować problemy z dostępnością dysków twardych oraz niedługo potem dysków SSD analogicznie jak ma to miejsce z kartami graficznymi. Co więcej, cena dysków o dużej pojemności w Chinach wzrosły wraz ze wzrostem popytu.
Spadek ceny Chia jest potencjalnie dobrą wiadomością dającą nadzieję, że ceny dysków nie pójdą w górę. Kolejnym pocieszeniem jest fakt, że Chia potrzebuje bardzo pojemnych dysków i potencjalnie nie wpłynie na cenę mniejszych dysków. Najlepiej sprawdza się na HDD i SSD o pojemności +10TB. Na razie jednak jest zbyt wcześnie żeby wyrokować długoterminowo.
Z kolei dobra passa walut opartych na GPU nie wróży rychłego spadku cen kart graficznych.
„Najlepiej sprawdza się na HDD i SSD o pojemności +10TB.”
Bzudra totalna. Do farmienia chia wykorzystuje się wyłącznie dyski twarde – często zewnętrzne, bo mają własne zasilanie.
Dysk SSD wykorzystuje się tylko 2TB raz do splotowania wszystkiego.
Cpu ingpu nie wymaga lacza,dyski juz tak a lacza sa drogie lub limitowane domowym laczem 1gbit a to nie zaduzo zeby wypelnic dysk 1tb danymi, raczej jest to nie oplacalna waluta