Na temat remasteru Days Gone od jakiegoś czasu krążyły plotki i spekulacje. Tylko czy nie jest przypadkiem na to za wcześnie?
Zremasterowana wersja gry będzie zawierała kilka bajerów graficznych. Jednak czy aktualizacja kosztująca 10 dolarów jest konieczna i warta zachodu. Zwłaszcza, że tytuł trafił na PS4, PS5 oraz PC i możemy grać w nią w 60 klatkach na sekundę. Nie ma się co dziwić, że po ogłoszeniu gry w sieci troszeczkę zawrzało.
Jak podają twórcy, remaster przeznaczony jest dla konsoli PS5 Remaster trafi do sprzedaży 5 kwietnia. Twórcy poprawili grafikę, zwiększyli odległość rysowania roślinności, poprawili jakość cieni i oświetlenia oraz dodali wsparcie Tempest 3D Audio i VRR. Dodano także obsługę DualSense oraz przygotowano nowe funkcje.
W grze pojawi się także tryb Horde Assault, który przewiduje podróżowanie po świecie i branie udziału w coraz nowszych i trudniejszych wyzwaniach. W grze pojawi się także tryb z permanentną śmiercią.
W świecie, w którym wszystko chce cię zabić, twoje umiejętności zostaną wystawione na próbę, a mistrzostwo jest wymagane, aby pokonać tryb Permadeath. Jeśli spotka cię nieszczęśliwy koniec, musisz wrócić na początek gry lub na początek drugiego aktu i spróbować szczęścia ponownie – w zależności od wybranego ustawienia. Osiągnij ten wielki wyczyn i zostań nagrodzony specjalną grafiką rejestrującą czas, jaki zajęło ci ukończenie, unikalnymi statystykami, takimi jak liczba Freakerów zabitych podczas rozgrywki i nie tylko. Oczywiście otrzymasz również błyszczące nowe trofeum PlayStation.
Remaster otrzyma także tryb speedrun, w którym grę będzie trzeba zakończyć jak najszybciej.
Wszystko fajnie, ale czy było to potrzebne? Może lepsza byłaby kontynuacja.