Strona głównaRecenzjeDream Machines DM1 Pro – recenzja myszki dla graczy

Dream Machines DM1 Pro – recenzja myszki dla graczy

Precyzja i oprogramowanie

Precyzja

Dream Machines DM1 Pro zdecydowało się na zastosowanie znanego i cenionego sensora optycznego Pixart PMW3310DH. Można go znaleźć w wielu droższych konstrukcjach, np. gryzoniach marki Zowie. Ale nie ma czemu się dziwić. To na ten moment jeden z najbardziej precyzyjnych sensorów. Minimalnie lepiej wypada od niego tylko PMW3360 (PMW3366 u Logitecha), który trafia do jeszcze droższych modeli. Najlepszą rekomendacją będzie to, że z myszek z zastosowanym w DM1 Pro sensorem korzystają profesjonalni gracze. To świadczy o sporej precyzji.

Oczywiście nie mogło się obyć bez dokładnych testów z naszej strony. W domowych warunkach nie sposób zauważyć jakiejkolwiek akceleracji. Gryzoń jest precyzyjny. W rzeczywistości delikatna akceleracja występuje (około 1%), ale na co dzień jest ona kompletnie niezauważalna. Zauważenie ich wymagałoby bardzo precyzyjnego sprzętu pomiarowego. Na uwagę zasługują też duże prędkości maksymalne. Normalnie sensor uzyskuje około 3,3 m/s. Dream Machines deklaruje osiągnięcie poziomu 4,0 m/s. W rzeczywistości jest jeszcze lepiej i myszka radzi sobie nawet z ruchem powyżej 6 m/s, czyli praktycznie nieosiągalnym w trakcie gry. Pixart PMW3310 nie generuje też szumów, nie występuje predykcja, a wszystkie rozdzielczości są natywne. Raportowanie jest stabilne, chociaż wykracza nieco ponad 1000 Hz. W skrócie – to szalenie precyzyjna myszka, która zadowoli najbardziej wymagających. Doskonale sprawdzi się między innymi w Counter-Strike’u.

Oprogramowanie i funkcje dodatkowe

Dream Machines postawiło na prostotę. Taka polityka jak najbardziej mi odpowiada. Jestem zdania, że myszki mają przede wszystkim sprawdzać się w grach i nie potrzebuję do tego niesamowitych funkcji. Jednak niektórym może przeszkadzać brak jakiegokolwiek oprogramowania dodatkowego. Przez to w myszce nie można ustawić własnych czułości DPI. Jesteśmy skazani na pięć zdefiniowanych poziomów, które przewidział producent.

O wybraniu konkretnego jesteśmy informowani przy pomocy koloru podświetlenia:

  • czerwone – 400 DPI,
  • niebieskie – 800 DPI,
  • zielone – 1600 DPI,
  • różowe – 3200 DPI,
  • pomarańczowe – 5000 DPI.

Z tego też powodu w myszce nie da się zaprogramować przycisków, ustawić makr, zmienić LOD i ustawić wielu innych funkcji. Nie ma co się oszukiwać – większość graczy tego nie potrzebuje. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że dla reszty może to być spory minus.

Podsumowanie

Dream Machines DM1 Pro nie jest myszką idealną. Nie jest to też propozycja dla osób, które szukają urządzenia multimedialnego z mnóstwem funkcji. To prosta, wygodna, ale przede wszystkim skuteczna konstrukcja. Najlepiej sprawdzi się w przypadku osób, które szukają gryzonia do FPS-ów. Zresztą dla takich osób najprawdopodobniej była konstruowana, co widać po sprawdzony i cenionym kształcie, precyzyjnym sensorze i niskiej masie. To narzędzie, które powstało w konkretnym celu, a nie zabawka, która ma zachwycać bogatym podświetleniem, dodatkowymi panelami OLED, czy też wymiennymi elementami obudowy. Jeśli ktoś szuka właśnie takiego urządzenia, to DM1 Pro będzie dobrym wyborem.

Za myszką przemawia też jej cena, która jest niska. Gryzonia można kupić za kwotę 150 zł. Jak na jej możliwości, jest to wręcz okazja. Modele konkurencyjne to wydatek rzędu ponad 200, a często prawie 300 zł. Różnica jest więc ogromna. Trzeba tylko liczyć się z pewnymi ograniczeniami. Jeśli ktoś jest w stanie je zaakceptować, to trudno znaleźć lepsze urządzenie.

[pm]+jeden z lepszych sensorów na rynku
+zastosowane materiały
+przyjemne przyciski
+wygodny, uniwersalny kształt
+mocny kabel
+niska cena
-zbyt sztywny kabel
-niewielkie niedociągnięcia konstrukcyjne
-tylko dla praworęcznych
[/pm]

Źródło:

Spis treści

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię