To był dzień pełen wzlotów i upadków w wykonaniu PRIDE. Ostatecznie jednak Polakom nie udało się awansować do fazy play-off europejskiego Minora i tym samym dołączyć do AGO Gaming, którzy czekali tam na nich już od wczoraj.
Ostatnie spotkanie fazy grupowej PRIDE rozgrywali z reprezentującymi Turcję zawodnikami Space Soldiers. Mecz zaczął się od mapy Mirage, a grający po stronie TT PRIDE wygrali pierwszą pistoletówkę. Co za tym idzie, pierwsze trzy punkty wpadły gładko. Space Soldiers zaczęli odpowiadać dopiero w 4. rundzie, ale na tyle skutecznie, że udało im się zremisować, a chwilę potem – wyjść na prowadzenie. I znów zobaczyliśmy to, co w meczu z eXtatus, czyli swoisty „paraliż” Polskiej formacji. Trwał on aż do ostatniej rundy pierwszej połowy. Pistoletówkę po zamianie stron zdobyli zawodnicy Space Soldiers, na szczęście Polakom od razu udało się odpowiedzieć. Nadal jednak mieli daleką drogę by zrównać się z przeciwnikami na tej mapie. Na szczęście wkrótce podobna niemoc ogarnęła Space Soldiers i Polacy powoli, aż skutecznie zaczęli odrabiać straty. Prowadzenie dał nam reatz, który mimo 1 HP nie dość, że utrzymał się przy życiu, to jeszcze zabił dwóch przeciwników. Od tego momentu, także za sprawą rewelacyjnej gry minise’a, zdobycie pierwszej mapy było już tylko formalnością.
Na mapie Cobblestone pierwsza pistoletówka należała do Space Soldiers. PRIDE natychmiastowo odpowiedzieli w rundzie force, ale dalsza część tego starcia mogła wywołać u wielu obserwujących deja vu, czyli stopniowo budowaną przewagę tureckiej formacji, która do końca 1. połowy urosła do stanu 12:3. Druga pistoletówka trafiła na konto PRIDE, następnie drużyny wymieniły się punktami, po czym Space Soldiers wzięło pierwszą pauzę taktyczną. Po niej co prawda PRIDE zabrało się za odrabianie strat, ale przy stanie 13:7 Space Soldiers zaczęli znowu opanowywać sytuację i to właśnie Turcy wygrywają drugą mapę 16:7.
Losy Polaków miały się więc rozstrzygnąć na trzeciej mapie – Train. Ta miała przebieg podobny jak Cobblestone. Z przegranej przez Polaków pierwszej pistoletówki (po stronie TT) szybko zrobiła się gigantyczna przewaga tureckiego zespołu, a naszym zawodnikom w tej części meczu udało się zdobyć zaledwie 3 punkty, przy 12 przeciwnika. Druga pistoletówka była już nasza, ale przewaga Space Soldiers była na tyle duża i bezpieczna, że rozstrzygnięcie tego spotkania na ich korzyść było już niestety tylko formalnością. Ostatecznie na Train wynik to 16:6.
Mimo wszystko jest to i tak jedno z największych, jeśli nie największe osiągnięcie PRIDE na europejskiej arenie, a poza tym pamiętajmy, że mamy jedną polską formację w półfinałach tego Minora. Tak więc zasłużone GG dla obu zespołów!
PRIDE vs. Space Soldiers – 1:2 (16:11, 7:16, 6:16)
Źródło: wł.