W Europie mamy aktualnie 46 państwa, 6 terytoriów niezależnych i 2 państwa nieuznawane. Aż 15 z nich postanowiło połączyć siły i podpisać się pod wspólnym oświadczeniem, wymierzonym w mikrotransakcje, strony do obstawiania przedmiotami z gier i wszelkiej maści lootboxy. Walka coraz bardziej się zaostrza.
W trakcie GREF (Gambling Regulators European Forum) aż 15 państw i terytoriów niezależnych podpisało się pod wspólnym oświadczeniem, w którym wyrażają zaniepokojenie z powodu lootboxów i stron, na których można obstawiać skinami z gier. Wszyscy zobowiązali się do wspólnej walki z niebezpiecznym procederem łączenia gier i hazardu i do tego samego nakłaniają twórców gier.
– Połączyliśmy siły, aby wspólnie zwrócić się do firm zajmujących się grami wideo i rozwiązać problem związanych z ryzykownym hazardem i wpływem, jaki może mieć na dzieci. Zachęcamy deweloperów, aby współpracowali z regulatorami ds. hazardu we własnych krajach w celu rozwiązania tych problemów i zapewnienia ochrony konsumentom, a zwłaszcza dzieciom – powiedział Neil McArthur, szef komisji hazardowej w Wielkiej Brytanii.
Pod oświadczeniem podpisali się przedstawiciele: Austrii, Francji, Czech, Gibraltaru, Łotwy, Irlandii, Malty, Holandii, Norwegii, Polski, Portugalii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Wyspy Man, Jersey oraz stanu Waszyngton (jedyny wyjątek spoza Europy). Pismo ma zachęcić wszystkie strony do wspólnej pracy nad spójnym systemem, który rozwiązałby problem lootboxów i hazardu związanego z grami. Niestety, nie zapowiada się, aby deweloperzy chętnie podjęli taką współpracę. Dla przykładu Electronic Arts nie dostosowało się do belgijskiego prawa i sprawa trafiła do sądu.
