Walka o uznanie gier za groźne dla psychiki i zdrowia osób nadal trwa. Pojawił się kolejny przypadek dyskredytujący elektroniczną rozrywkę.
Czy gry faktycznie są tak złe, jak opisują je co poniektórzy psychologowie, tłumacząc, że mogą doprowadzić do trudnego do opanowania nałogu? Patrząc na takie przypadki jak 9-letniej dziewczynki z Wielkiej Brytanii na pewno ciężko powiedzieć, że nie mają żadnego wpływu na życie człowieka. Fortnite stał się dla niej tak ważny, że zapomniała o szacunku do swoich rodziców i podstawowych potrzebach fizjologicznych.
Historia dziewczynki zaczęła się od zakupionego dla niej w styczniu prezentu – konsoli Xbox. Krótko po tym zainteresowała się jedną z najpopularniejszych gier typu Battle Royale, Fortnite. Już w trakcie następnych miesięcy jej rodzice zauważyli pierwsze oznaki nałogu. Bez przerwy była zmęczona, zamknięta w sobie, a w trakcie rozmowy zachowywała się bardzo agresywnie.
Wskazówką co do jej złego stanu zdrowia był nie tylko jej sposób bycia, ale również regularnie uciekające z konta rodziców pieniądze. Sprawa stała się na tyle poważna, że opiekunowie podjęli próbę ograniczenia jej czasu przy konsoli. Aczkolwiek stracony czas w trakcie dnia nadrabiała w momencie, gdy wszyscy kładli się spać. Była tak zafascynowana rozgrywką w Fortnite, że odchodziła od konsoli w chwili, gdy miała iść na zajęcia do szkoły. Odcisnęło to na niej konsekwencje w postaci przysypiania na lekcjach i opuszczenia się w nauce.
Kiedy ojciec postanowił zabrać jej konsolę dziewczynka odegrała się na nim uderzając go w twarz. Jej uzależnienie od gry urosło do tego stopnia, że zaczęła moczyć się przy konsoli, aby nie stracić cennych minut. Tego już było za wiele dla jej rodziców i zdecydowali się wysłać swoją „graczkę” na odwyk. Aktualnie przebywa w specjalnym ośrodku, który specjalizuje się w leczeniu psychoterapeutycznym. Lekarze tam pracujący donoszą, że nie jest jedyną osobą mającą problemy z dawkowaniem czasu w grach, a szczególnie w tym konkretnym tytule.
Teraz należało by tylko zadać pytanie, ile jest w tym winy producenta i jego gry, a ile samego gracza i jego rodziców? Z racji wieku dziewczynki nie kwalifikuje się ona nawet do zagrania w Fortnite, bowiem na grze ciąży brzemię PEGI +12. Decydujące w rozwoju małoletniej jest także odpowiedzialność rodziców i ich podejście do wychowywania pociechy. Czy roztropnym był pomysł z zakupem konsoli i oddaniem dziewczynce pełnej swobody?
Tu trzeba wyraźnie podkreślić, że gry same w sobie nie są złe, a wręcz przeciwnie mogą mieć pozytywny wpływ na kształtowanie psychiki dziecka. Tylko pod warunkiem, że gry są tylko częścią osobistych pasji, a nie całym światem, w którym zamykają ich właśni rodzice, rekompensujący im brak więzi rodzinnej drogimi prezentami.
Źródło: techspot.com