Autorka książki Superbetter udowodniła na własnym przykładzie, że granie w gry może pozytywnie wpłynąć na życie człowieka. Obala tym samym teorię o gamingu, który służy tylko do rozrywki.
Gaming traktowany jako lekarstwo na życiowe problemy? Cokolwiek o tym myślicie wiedzcie, że to nie jest żart. Jane McGonigal, była projektantka gier wideo i autorka popularnej książki „Superbetter„, ma mocne argumenty na psychologiczny aspekt gier, który może ułatwić radzenie sobie z codziennymi problemami, ale również z organizacją myślenia, zaangażowania się w swoje obowiązki i przyszłość, czy też odnalezienie sposobu na traumę wywołaną nieszczęśliwym wypadkiem.
Jej przygoda z poszukiwaniem prawdy o zbawiennych właściwościach grania rozpoczęła się właśnie od nieprzyjemnego incydentu, który spowodował u niej wstrząśnienie mózgu. Była skazana na żmudną rehabilitację, która nie przynosiła efektów. Wtem postanowiła wykorzystać swoją wiedzę zawodową do stworzenia swoistego remedium Superbetter. Metoda ta zakłada sprowadzenie niektórych obszarów życia do zasad realizowanych w grach komputerowych.
Autorka tłumaczy słuszność swojej teorii, jako zamiany problemów na zadania, dokładnie tak, jak przedstawiane są w różnych produkcjach komputerowych, a te z kolei są rozwiązywane w bardziej kreatywny i ambitny sposób, pozwalając nam odłożyć na bok wszystkie inne rzeczy, by kompletnie skupić się na „drodze do zdobycia nagrody”. Występuje wówczas większa motywacja i mimo trudności nie odpuszczamy tak szybko, jak w rzeczywistości.
Kiedy gramy w gry, mózg inaczej reaguje na stres i przeszkody. Jesteśmy w stanie lepiej kontrolować swoją uwagę i ignorować „rozpraszacze”. Uaktywniamy w ten sposób hipokamp, część mózgu odpowiedzialną za inteligencję, uczenie się i pamięć. Skupiamy się na pozytywnych emocjach, np. ciekawości co jesteśmy w stanie zrobić, a więc czujemy się raczej motywowani, a nie przytłoczeni. W efekcie nasze ciało nie ponosi normalnych skutków działania pod presją – mówi McGonigal
Jej osobiste odkrycie zalet gier przyczyniło się do wyprodukowania darmowej gry Superbetter we współpracy z Narodowym Instytutem Zdrowia. Połączyła w niej mechanizm klasycznej gry z prawdziwym życiem. W grze deklarujemy własne cele, opisujemy słabości i czynności wzmacniające stan psychiczny i utrwalamy w sobie rutynę działania i radzenia sobie z wszystkimi problemami, aż osiągniemy ostateczny punkt Epic Win. W rezultacie osoby stosujące się do metody Superbetter są bardziej optymistycznie nastawione do świata, życia, nadto odkrywają w sobie większą chęć do działania.
Zdanie autorki pomysłu podziela również Karolina Cikowska, założycielka szkoły programowania dla dzieci Kids Code Fun. Według niej niepotrzebna jest nawet żadna aplikacja, a tylko jej reguły, które można zastosować do codziennych wyzwań. Wystarczy grać w gry każdego dnia przez kilkadziesiąt minut, jednakże tylko w takie, które nie są łatwe i pozwalają rozwijać umiejętności myślenia. Ważne jest także dawkowanie czasu dla różnych gier, nie popadając w bezmyślny nałóg.
Aby granie przekładało się na życiowe sytuacje, należy dodatkowo zacząć postrzegać podobieństwa zachodzące na obszarze wirtualnych zadań i rzeczywistych problemów. Dzięki temu wykształcimy w sobie odpowiednie nawyki, zwiększymy kontrolę nad życiem i zaczniemy podchodzić do wszelkich spraw bardziej logicznie, odpychając emocje, które często wywołują niepożądane stany emocjonalne utrudniające czerpanie radości z życia.
Także grać warto, ale z rozsądkiem, starając się wyciągać z nich coś więcej, niż tylko rozrywkę.
Źródło: businessinsider.com.pl