Twórcy Fortnite są mile zaskoczeni wysoką frekwencją graczy na serwerach. W tej chwili w kooperacyjny sandbox zagrywa się ponad milion osób.
Tak wielkiego sukcesu Fortnite chyba nikt się nie spodziewał, a już na pewno nie jego twórcy. Od momentu wstąpienia w fazę early access na platformie Steam – czyli od końcówki lipca – gra przekroczyła magiczną barierę miliona użytkowników. Ponieważ jest to dopiero początek jej życia, z pewnością liczba graczy jeszcze bardziej wzrośnie do końca bieżącego roku.
Epic Games czasami obawiało się nawet o utrzymanie serwerów pod ogromnym obciążeniem. Jak sami tłumaczą przedstawiciele studia:
„Musieliśmy mocno główkać, aby serwery były w stanie wciąż działać. To było świetne doświadczenie. To zaledwie początek. Zamierzamy wydać nowe tryby do gry, które są innowacyjne i powinny zainteresować wiele osób. Aspekt tworzenia budynków w Fortnite jest pod względem dynamiki nieporównywalny do konkurencyjnych gier. Stawianie budynków, ich obrona, możecie sobie wyobrazić wszystkie implikacje rozgrywki multiplayer.”
Twórcy ogłosili, że lada moment będzie to ich najlepiej sprzedająca się gra w historii. Fala popularności jest większa, niż w przypadku serii Gear of Wars.
Założyciel Epic Games – Tim Sweeney – podkreśla, że wydanie dzisiaj gry AAA wiąże się z większym ryzykiem i budżetem. Kiedy pracowali nad pierwszą częścią GoW, wystarczyło 12 mln dolarów, a teraz kwoty liczą się w setkach milionów. Branża gamingowa ewoluowała od tamtego czasu. Zmienił się system biznesowy i metody promowania gier, a to kumuluje dodatkowe koszty, ale i jednocześnie pozwala dotrzeć do większej społeczności graczy.
Epic Games świętuje, lecz nie spoczywają na laurach. Mają ogromne plany wobec Fortnite i możemy spodziewać się w przyszłości sporej dawki rozszerzeń.
Źródło:
