Tego posiadaczy konsoli jeszcze nie widzieli. Sucker Punch przyznał, że początkowo czasy ładowania w Ghost of Tsushima były zbyt krótkie.
Słynne loading screeny na konsolach to jeden z najczęściej poruszanych przez graczy tematów. Nie bez powodu tak często adresują ten problem twórcy sprzętów nowej generacji. W Ghost of Tsushima najwyraźniej sytuacja wyglądała nieco mniej standardowo.
Zobacz: PlayStation 4 Firmware 8.0 już testowany. Sporo zmian
W najnowszym wywiadzie Kotaku z Adrianem Bentley z Sukcer Punch, programista przyznał, że musieli wydłużyć nieco niektóre czasy ładowania. Wyświetlane po śmierci wskazówki potrafiły pojawiać się czasami na ułamek sekundy. Nie dało to możliwości graczom, żeby zapoznać się z sugestiami deweloperów.
Sukces Sucker Punch pod tym kątem wynika ze strategii ładowania. Po śmierci większość danych jest wciąż wprowadzona do systemu, a powtórzyć trzeba tylko kilka krótkich procesów.