To kolejny raz, gdy Intel zamierza zawstydzić swojego jedynego konkurenta. Ich nowy procesor to poważny krok w kierunku wielowątkowości zadań.
Mówi się, że potwory żyją jedynie w wyobraźni graczy, ale co jeśli istnieją naprawdę? Urządzenia głodne nowych wyzwań powstają właśnie w halach produkcyjnych Intela i w przyszłości będą straszyć niczym wilkołaki i wampiry. Szczególnie jeden model procesora sprawi, że osłupiemy z paniki, jaką wywoła jego monstrualna wydajność.
Jeszcze w tym roku „Niebieskie” więzienie opuści 28-rdzeniowec z 56 wątkami logicznymi. Podczas pracy będzie się odznaczać podstawową częstotliwością taktowania 2,7 GHz. Nie potwierdzono zegara w trybie turbo, lecz podobno w OC ma kręcić się nawet do 5 GHz.
Ponieważ ma korzystać z sześciokanałowego interfejsu pamięci, nadto przez wzgląd na liczbę rdzeni, wątpliwa jest jego współpraca z aktualną linią chipsetów płyt głównych. Wyklucza to współpracę z serią X299. Tajemnicą również pozostaje metoda chłodzenia CPU.
Skupmy się jednak na tym, co jest pewne. A jest nią oficjalna informacja o wydajności wielordzeniowca przedstawiona w programie Cinebench. W trakcie Computex 2018 reprezentant Intela zaprezentował jego możliwości w teście dla jednego rdzenia. Uzyskał on 7334 punkty, wyprzedzając na liście wyników o ponad 6 tys. punktów chociażby 12-rdzeniowego Xeona X5650.
Czekamy więc teraz na ruch AMD, które według pogłosek pokaże kolejnego Threadrippera, z tymże w wersji 32 rdzeni.
Źródło: theverge.com