Po raz kolejny nie mamy dobrych informacji dla osób, które w najbliższym czasie planowały kupno karty graficznej. Ceny miały maleć, ale w rzeczywistości będą rosnąć i nic nie jesteśmy w stanie z tym faktem zrobić.
Sytuacja dotyczy przede wszystkim modeli Nvidii, w tym najpopularniejszych wśród graczy GTX 1060 oraz GTX 1070. Aktualnie w wielu częściach świata ich ceny są średnio o 25 proc. wyższe od początkowych. Podobne wzrosty da się dostrzec też w Polsce. Niestety, może być jeszcze gorzej. Wszystkiemu winni są górnicy, którzy ciągle wierzą, że na kryptowalutach da się sensownie zarabiać. Nawet pomimo tego, że kopanie staje się coraz trudniejsze i wymaga coraz większego wkładu finansowego. Swoje za uszami mają też producenci pamięci DRAM, którzy cały czas nie wyrabiają z produkcją.
Sprzedaż kart Nvidii będzie w tym roku o około 30-50 proc. wyższa w porównaniu z zakładanymi szacunkami. To oczywiście zasługa kopaczy kryptowalut, którzy w ostatnich miesiącach ruszyli w szalony pościg za pieniędzmi. Pomimo ogromnych kosztów i niepewnych zysków (wartość Bitcoina i Etherneum jest niestabilna) decydowali się na wykupywanie wszystkich modeli ze sklepowych półek. To sprawia, że Zieloni mają problem z dostarczeniem odpowiedniej liczby kart na rynek.
Jednak wina nie leży po ich stronie. Za taki stan rzeczy należy winić fabryki produkujące pamięci DRAM. Zapotrzebowanie na kości jest ogromne – same karty graficzne i smartfony to przecież ogromny rynek. Niestety, po wielu problemach producenci DRAM cały czas nie wyrabiają z produkcją. A skoro popyt jest duży, a podaż mała, to dyktują dużo wyższe ceny. Producenci muszą się na nie godzić, inaczej nie będą mieli czego sprzedawać. Stąd ciągłe wahania. Co z tego, że w Chinach zabroniono używania kryptowalut i ceny spadły o kilkadziesiąt procent, jak w tym samym czasie rosną koszty pamięci DRAM. W rzeczywistości, zamiast być taniej, może być jeszcze drożej. Eksperci przewidują, że wahania cen potrwają aż do Świąt Bożego Narodzenia.
Źródło: TweakTown