Strona głównaRecenzjeLioncast LM20 – całkiem przyzwoita mysz, która jednak nie zadowoli każdego

Lioncast LM20 – całkiem przyzwoita mysz, która jednak nie zadowoli każdego

Lioncast – ta niemiecka firma, zaangażowana między innymi w sponsoring drużyny CS: GO BIG, powoli pojawia się ze swoimi akcesoriami dla graczy w naszym kraju. Do naszych testów trafiła jedna z ich myszy – laserowy model LM20, z który miałem okazję mieć kontakt przez kilka ostatnich dni.

Specyfikacja:

  • Sensor: laserowy Avago 9800
  • Dostępne DPI: 200-16400
  • Liczba przycisków: 12 + scroll,
  • Pooling rate: od 125 do 1000 Hz,
  • Prędkość maksymalna: 2,5 m/s,
  • Przewód: w oplocie o długości 1,8 metra,
  • Inne: podświetlenie RGB LED,
  • Wymiary: 121 x 81 x 41 mm,
  • Masa: ok. 100 gramów bez ciężarków, 122 z maksymalnym obciążeniem
  • Cena: 179-189 zł
  • Gwarancja: b/d

Wygląd:

LM20 ma dość standardowy, nie wyróżniający się kształt, z zaledwie jednym miejscem podświetlanym diodą RGB – jest to logo firmy na pleckach myszy. W jej wyglądzie wyróżnia ją przede wszystkim rzucający się w oczy, czerwony oplot kabla oraz bardzo duża liczba przycisków, bo aż 12. Jak wspomniałem przy okazji mojego poprzedniego testu innej myszy, za kablami w oplocie specjalnie nie przepadam, ale w tym akurat przypadku specjalnie mi on nie przeszkadzał, nie usztywniał kabla i nie blokował ruchów myszą.

Jakość wykonania:

To cecha, którą muszę zaliczyć na spory plus – mysz pokryto matowym plastikiem, sprawiającym wrażenie gumowanego, a ścianka gdzie spoczywa kciuk została pokryta chropowatą gumą. Co prawda takie elementy często mają tendencję do wycierania się, czego z oczywistych względów nie byłem w stanie stwierdzić, ale i tak zdecydowanie poprawia on chwyt myszy.

Jeśli chodzi o ogólne „pierwsze wrażenie” wszystko jest w jak najlepszym porządku – przyciski pracują tak jak powinny i urządzenie dobrze leży w ręce oraz ma odpowiednią wagę, którą w dodatku można modyfikować za pomocą wbudowanego systemu ciężarków. Tym samym bardzo szybko i bez większych problemów się z nowym gryzoniem polubiłem. Także dostęp do niemal każdego z 12 przycisków jest dobrze przemyślany, oprócz jednego – tego maksymalnie cofniętego w kierunku naszej dłoni, znajdującego się pod kciukiem. Nie wiem jak krótki palec trzeba mieć by móc z niego komfortowo korzystać.

Oprogramowanie:

Oprogramowanie producenta z jednej strony stawia na najpotrzebniejsze funkcje, takie jak ustawienia DPI, szybkości ruchu czy poziom akceleracji, ale z drugiej w znaczący sposób rozszerza możliwości myszy. Za jego pomocą można sobie ustawić aż pięć różnych profili myszy, z różnymi ustawieniami dla pracy, gry w shootery FPP czy innego rodzaju tytuły. Między profilami można przełączać się za pomocą oprogramowania lub przycisku schowanego na spodzie urządzenia. Profile oczywiście można rozróżniać ustawiając dla nich odpowiednie kolory diody. Za duże ułatwienie uważam udostępnienie w oprogramowaniu opcji zmiany pooling rate – w przypadku niektórych modeli konkurencji trzeba je zmieniać za pośrednictwem kombinacji przycisków przy wpinaniu urządzenia, rozwiązanie zastosowanego przez Lioncast jest więc o wiele wygodniejsze.

Precyzja:

Tu przechodzimy to niestety najsłabszego punktu opisywanego gryzonia. Wewnątrz znajduje się czujnik laserowy Avago 9800, który nie należy niestety do najdokładniejszych. Przy niskich wartościach DPI nie rzuca to się jeszcze aż tak w oczy, ale im wyżej tym gorzej, a powyżej 8000 DPI mysz zaczyna się już mocno gubić. Co ciekawe, maksymalnie obsługuje ona rozdzielczości ponad 16 000 DPI, ale ze względów wspomnianych wyżej, nie radzę wychodzić poza wartość o połowę mniejszą. Ale nawet przy dolnych granicach, rzędu 400-800 DPI w grach FPP mysz pracuje jak dla mnie nieco dziwnie i czasem utrudnia celowanie. Także prędkością maksymalną urządzenie odstaje od konkurencji. Za to bardzo dobrze wypada test LoD – sensor przestaje reagować już na wysokości ok. 1,5 milimetra, jest to więc świetny wynik.

W ostatnim przykładzie z rysowania w Paincie mysz była ustawiona na 8300 DPI, ale jej praca była już tak nieprecyzyjna, że nie dało się tego w wyraźny sposób opisać pod rysunkiem.

Podsumowanie:

Czy w takim razie LM20 mógłbym polecić graczom? Owszem, po prostu niekoniecznie jest to mysz dla fanów FPP. Jeśli potrzebujecie myszy, która będzie słuchać każdego, najmniejszego ruchu Waszej ręki – to nie jest mysz dla Was. Natomiast jeśli jesteście miłośnikami gier typu MOBA czy RTS lub RPG, gdzie przydaje się mnóstwo przycisków – tutaj LM20 sprawdzi się znakomicie. 12 guzików to aż nadto by obsłużyć nawet wymagające gry, mysz dobrze leży w ręce i przyjemnie się ją obsługuje. Po prostu – solidny produkt dla określonej grupy odbiorców, w dodatku za całkiem sensowną cenę jak za te możliwości – jej ceny zaczynają się od 180 zł.

Ocena końcowa: 6/10

[pm]+ duża liczba przycisków
+ przyzwoita cena
+ dobrze leży w ręce
+ fajny design
– sensor nie należy do najbardziej precyzyjnych
– przy wysokich DPI praktycznie nie da się jej używać[/pm]

Źródło: wł.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Zbigniew Pławecki
Redaktor, specjalista ds. esportu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię