Coroczne pojawianie się kolejnych odsłon pewnych serii gier jest pewne jak śmierć i podatki. Jednak Microsoft Flight Simulator wyróżnia się na ich tle z racji zaprzęgnięcia do produkcji danych satelitarnych oraz chmury Azure.
Na początek kilka ciekawostek i informacji. Przeniesiona do Microsoft Flight Simulator Ziemia zajmuje 2 petabajty danych. Do generowania elementów scenerii, na przykład drzew wykorzystuje się algorytmy uczenia maszynowego. Według obietnic twórców, wirtualni piloci mają “do dyspozycji” wiernie odtworzone miasta, drogi, rzeki i jeziora.
Zobacz: Symulator piekarza – Bakery Simulator polskiego studia Live Motion Games zadebiutuje w październiku
Aby uzyskać maksimum jakości, gra będzie wymagała niezłego połączenia z Siecią, bo dane są przesyłane strumieniowo. Jeśli ktoś nie będzie w stanie zapewnić odpowiedniego transferu danych to oczywiście nadal może wziąć udział w rozgrywce, tyle, że widoczne na ekranie elementy będą nieco ograniczone. Będzie również możliwość zgrania danych do pamięci podręcznej podczas wytyczania trasy.
Osoby, które już miały okazję zobaczyć wczesną wersję gry, wyrażają się jednoznacznie pozytywnie. Ich zdaniem będzie to najlepszy i najdokładniejszy symulator tego typu jaki zawitał na sprzęt do grania. Grę będzie można ocenić w przyszłym roku, trafi między innymi do usługi Xbox Game Pass.
A teraz dość słów, pora na obiecany gameplay Flight Simulator 2020:
Jak Wam się podoba?