A co gdyby można było wszystkie skórki do gier, wirtualną walutę i loot boksy dostać bezpłatnie? No, może nie całkiem za darmo, ale nie kosztem zawartości portfela…
Chyba nikt z graczy nie lubi widoku uciekających monetek ze skarbonki za każdym razem, gdy twórcy wprowadzają ciekawe skiny lub unikalne przedmioty pochowane w płatnych loot boxach. A jeśli powiem Wam, że to wszystko możecie mieć praktycznie za darmo? Jesteście zainteresowani?
Jeśli tak, to zapiszcie się do bety programu Gamma Now. Jest to projekt realizowany w oparciu o wydobycie kryptowalut przez komputery użytkowników, z tymże klienci korzystają z mocy swoich maszyn nie w celach zarobkowych, a zbierania punktów Gamma, które wymienić można na wszelkie przedmioty w grach sieciowych. Aktualnie lista gier biorących udział w programie jest krótka (Hearthstone, Overwatch, League of Legends), lecz twórcy zapewniają, że dojdzie do nich CS:GO i DOTA. Posiadając na koncie odpowiednią liczbę punktów wymienimy je na:
- 24 loot boksy w Overwatchu: 30 tys. punktów
- 51 loot boksy w Overwatchu: 60 tys. punktów
- 3500 Riot Points: 30 tys. punktów
- 15 paczek z kartami w Hearthstonie: 30 tys. punktów
- 40 paczek z kartami w Hearthstonie: 60 tys. punktów
Cały plan polega na zaprzęgnięciu komputera do kopania, gdy ten nie jest używany, tzn. jest uruchomiony, ale znajduje się w stanie uśpienia. Zainstalowana aplikacja monitoruje zużycie zasobów blaszaka i w czasie 20-30 sekund od wykrycia hibernacji aktywuje cyfrowe kilofy. Jest to świetny patent dla graczy, którzy gierczą kiedy tylko chcą, a gdy przestaną komputer pracuje dla nich, by mogli zgarnąć drogie fanty do ich ulubionych tytułów na PC.
Sukces jest niemal murowany, bo już teraz autorzy projektu musieli wprowadzić zapisy na listę oczekujących. Tak wiele osób zapragnęło kopania dla loot boksów, że walczą teraz z rozbudową infrastruktury aplikacji. Wszyscy zainteresowani powinni więc cierpliwie czekać na swoją kolej.
Co myślicie o nowej formie kopania, gdzie twórcy zgarniają kryptowaluty, a gracze wirtualny towar do gier?
Źródło: forbes.com
