Uff jak gorąco – zapiszczał laptop i prędko uruchomił podstawkę Zalmana ZM-NC11. Po chwili poczuł ulgę i pozwolił się przyspieszyć o kilkadziesiąt MHz więcej bez obaw o temperaturową nerwicę.
Laptopom do gier doskwiera wiele komputerowych chorób, a jedną z niebezpieczniejszych jest gorączka. Podczas pracy wydzielająca się zbyt wysoka temperatura odbiera im zapał do działania i znacząco wpływa na długość życia. Dlatego też trzeba dbać o swój sprzęt, nie tylko pielęgnując go ze ściereczką w ręku, a pilnując jego zdrowia z termometrem na wyświetlaczu.
Można chuchać i dmuchać, lecz prędzej wysiądą nam płuca, aniżeli pomożemy mu zbić temperaturę. Nawet jeśli 75 stopni GPU jest podawane za średni standard to nie można tego lekceważyć. Za pewien czas słupek stopniowo będzie wzrastał i możemy wówczas spóźnić się z pomocą. Rozwiązanie może być tylko jedno. Jest nim podstawka chłodząca specjalnie dostosowana do laptopów gamingowych.
Nie może być to byle jaka podstawka, a powinna łączyć w sobie „świeżość” Winterfresh i technologiczną moc. Jeden z takich modeli oferuje Zalman. Podstawka ZM-NC11 za punkt honoru postawiła sobie kontrolę nad temperaturą. Czyni to dosyć w prosty sposób, bowiem wewnątrz „podziurawionej” obudowy rozkręca się do 720 rpm wiatrak o średnicy 22 cm. Choć pracuje ciężko, to jednak zachowuje pełną kulturę i regularnie utrzymuje poziom hałasu 17-23,5 dBA.
Ponadto podstawka została wyposażona w pokrętło umożliwiające ręczne ustawienie prędkości z jaką obracać się będą skrzydła wentylatora. Wystarczy zajrzeć na tył obudowy, gdzie również umieszczono dwa porty USB (jeden z nich oczywiście należy wykluczyć, gdyż jest używany do zasilania podstawki). Zalman ZM-NC11 obsłuży wszystkie modele laptopów z przedziału 12”-17” więc o kompatybilność nie trzeba się zbytnio martwić.
Źródło: Zalman