Strona głównaRecenzjeRecenzja słuchawek Razer Kraken 7.1 V2

Recenzja słuchawek Razer Kraken 7.1 V2

Jakość dźwięku i oprogramowanie

No, słowo wstępu było, garść obietnic od producenta i spojrzenie na jakość wykonania zestawu również. Czas na test praktyczny, obejmujący jakość generowanego przez słuchawki dźwięku. Jak moje uszy odbierają zielone fale?

Słuchawki dla graczy w starciu z muzyką

Na wstępie zaznaczę, by ci bardziej nadpobudliwi komentatorzy pozostali na swoich stołkach. Test nazwę subiektywnym, gdyż nie zostałem wyposażony w słuch absolutny. Biorąc pod uwagę jednak sumę doświadczeń z muzyką generowaną przez dziesiątki jak nie setki urządzeń różnej klasy jakościowej i dostawiając do tego porównanie doznań ze znajomymi – słoń na małżowinę mi również nie nadepnął. Słowa moje powinny więc pokryć się z odczuciami zdecydowanej większości przyszłych klientów firmy Razer. Do rzeczy.

Zaczniemy od muzyki. Tak, wiem – słuchawki wyprodukowano z myślą o graczach, a muzyka to nie do końca to samo co dźwięki serii karabinu maszynowego, wybuchów pocisków moździerzowych czy chrzęstu gąsienic. Jednak to tony, składające się na utwory muzyki w różnych gatunkach pójdą na pierwszy ogień. Czemu? Wspominałem o moim podejściu do tej firmy? Sporo konstrukcji z dopiskiem “gaming” widocznych na rynku właśnie tu kuleje. Tak więc zaczynamy prysznic…

Do testów użyte zostały bardzo proste narzędzia – uszy w formacie stereo oraz aplikacja Spotify. Oczywiście w wariancie konta premium, co pozwoliło na ich szybkie, efektywne i obiektywne sprawdzenie w wielu gatunkach muzycznych, z zachowaniem jakości na poziomie formatu OGG atakującym narząd strumieniem o prędkości 320 kbps. Przebyłem więc całkiem długą drogę przez kilkadziesiąt dobrze znanych przeze mnie kawałków, odwiedzając wielu przedstawicieli muzyki elektronicznej, popu, rocka i metalu, rapu czy nawet klasycznej.

Szybki test po sesji odsłuchowej – uszy nie krwawią. Ba, jest naprawdę dobrze! Słuchawki Kraken 7.1 V2 z muzyką radzą sobie bardzo przyzwoicie i jakość generowanych przez nie fal nie sprawiła u mnie smutku i złości, mimo że takich emocji się spodziewałem. No, może nie od startu, gdyż w moim przypadku wymagały one regulacji za pomocą programowego korektora dźwięku. Na starcie tony niskie – mimo, że brzmiały świetnie (trzeba przyznać, że bas jest tu naprawdę soczysty) – przykrywały resztę pasma, dając wrażenie iż Krakeny nie radzą sobie z wysokimi partiami. Po odpowiednim dopicowaniu suwaków problem zniknął, a kąciki ust lekko się podniosły. Nikt, kto nie jest audiofilem, narzekać więc w muzycznych przerwach od grania na działanie tego sprzętu nie będzie, a gdyby takowy się znalazł – zapraszam na zakupy sprzętu z górnej półki dedykowanego tylko i wyłącznie muzyce. Czytacie bowiem recenzję sprzętu dla graczy, który cieszy również i w bardziej typowych zastosowaniach, a w sprzęcie komputerowym o takim przeznaczeniu nie jest to wcale oczywiste. Aby nie było zbyt kolorowo – do pełni szczęścia nie dzieli nas tylko wpięcie wtyczki USB. Wymagana była także specjalna aplikacja – Razer Synapse. Zarówno do regulacji korektora jak i do rozwiązania małego problemu. Zaraz po podpięciu zestawu do peceta zabrzmiały co prawda w sposób zrozumiały, jednak mam silne wrażenie, że domyślnie działały one w trybie dźwięku przestrzennego w standardzie 7.1, co znacznie wpływa na jakość muzyki. Chcecie odpocząć przy ulubionych rytmach? Przełączcie słuchawki w tryb stereo. Na szczęście aplikacja odpowiednio zapamiętuje nastawy dla każdego z działających w tle programów – nie ma najmniejszego problemu z przyporządkowaniem dźwięku w standardzie stereo dla odtwarzacza muzyki i jednoczesnej obsługi wielokanałowego w grze uruchomionej w tym samym momencie. O funkcjach wpisanych w synapsę poinformujemy nieco dalej, teraz przydałoby się wspomnieć co nieco o zachowaniu słuchawek w grach.

Na sam początek nawiążę do tematu jakości wykonania. Kilka akapitów wyżej przyznałem, że budowa słuchawek Kraken 7.1 V2 została przemyślana, a oszczędności na materiałach nie stwierdzono. Jestem pewny, że starcie z podłogą skończy się zwycięsko dla Razera. Kto jednak wygra podczas długich growych sesji? Czy rozegranie kilku map pod rząd skończy się dla nas fatalnym bólem głowy?

Zieloni a wygoda użytkowania

Od znajomego, siedzącego w gamingowym sprzęcie nie od dziś usłyszałem wiele złego odnośnie poprzedniej generacji słuchawek rodziny Kraken. Garść niezbyt przychylnych epitetów dla Razera opisywała przygodę z tym modelem jako bardzo nieprzyjemną i męczącą przy jakimkolwiek starciu, dłuższym niż godzinę. Osobiście jestem posiadaczem dosyć dużej głowy, co przynajmniej w teorii powinno pomóc w wykryciu wszelkich niedogodności. Podczas testów używałem słuchawek tak często i tak długo jak tylko mogłem. Nawet, gdy w muszlach nie pojawiał się żaden dźwięk – trzymałem je zawieszone na głowie, aby potwierdzić lub zanegować możliwość przejścia wad poprzedniej generacji słuchawek do tych, testowanych w niniejszej recenzji. Cztery godziny, pięć godzin, sześć. Z krótkimi przerwami na wizytę w kibelku lub regenerację sił w niedalekiej lodówce oczywiście, co jednak nie powinno mocno wpłynąć na obiektywność oceny wygody użytkowania. Efekt? Słów kolegi nie potwierdzono, a przepływające przez sieć komentarze ich użytkowników potwierdziły doniesienia – Razer wyciągnął ze swojego starszego dziecka wnioski i wcielił je w życie. Słuchawki są wygodne i nawet przy długich sesjach głowa nie wysyłała komunikatów o stabilności działania systemu Brain XP.

Na odrobinę uwagi zasługują też gąbki, zastosowane w muszlach słuchawek. Wykonane ze skóropodobnego materiału są wygodne, z przyczyn ode mnie niezależnych nie mogłem jednak sprawdzić odczuć podczas użytkowania w skrajnie wysokich temperaturach otoczenia, ponieważ zastosowane rozwiązanie może prowadzić do problemu z oddychaniem skóry a przez to – z poceniem się uszu. To co udało mi się potwierdzić, to bardzo dobre wyciszenie dźwięków otoczenia. Komory tworzące się między naszym narządem słuchu a sprzętem są szczelne. Jedno jest pewne, o poleceniu wyniesienia śmieci wydanym przez Matkę nie dowiemy się nigdy.

Do tematu wygody użytkowania należałoby dodać kwestię montażu i działania mikrofonu dołączonego na stałe w komplet Krakena. Kiedy nie używamy głosowej komunikacji – mikrofon może zostać w bardzo wygodny sposób zwinięty do otworu w słuchawkach, działając na zasadzie zwijanego przewodu odkurzacza. Ci, którzy mieli już do czynienia ze sprzętem o zielonym logo będą znali zasadę. Jego możliwości dopasowania do kształtów twarzy gracza również stoi na bardzo zadowalającym poziomie. Giętki i zarazem wystarczająco sztywny pałąk pozwala na bardzo dużo, a umiejętność pamięci kształtu zdaje egzamin na piątkę. Delikatnie za słabo słychać mnie na kanale teamspeak? Nie ma problemu, lekkie dociśnięcie, bardzo precyzyjna regulacja, miód.

Przyjemnym dodatkiem jest również możliwość wyłączenia mikrofonu za pomocą odpowiedniego przycisku, wkomponowanego w plastikową obudowę. Fakt wyciszenia go jest przez słuchawki komunikowany w wygodny sposób – poprzez zapalenie się widocznej na krańcu pałąka czerwonej diody, która w żaden sposób nie rozprasza podczas gry.

Jakość audio zestawu Kraken 7.1 V2 w grach

Jednym z pierwszych tematów, poruszonych przez znajomych na serwerze TeamSpeak była jakość emisji mojego głosu. Nikt z nich nie miał problemu z odgadnięciem faktu zmiany słuchawek z wcześniej używanego przeze mnie produktu konkurencji, a zmiana ta została uznana zdecydowanie na plus. Zrozumiałość, głośność i barwa głosu poprawiły się dość odczuwalnie. Problemy z dawaniem info na mapach minęły. No, przynajmniej te, związane z osprzętem… Zainteresowanych próbką dźwiękową mikrofonu odsyłam do recenzji wideo. Tam znajdziecie nieprzetworzony sampel wraz z próbkami porównawczymi przy użyciu innych mikrofonów, których używam u siebie.

W trybie stereo słuchawki w grach radzą sobie bardzo przyjemnie. Reprodukcja niskich, basowych tonów stoi na wysokim poziomie, słuchawki z kanonadami dział wielkokalibrowych radzą sobie świetnie, podobnie jak z dźwiękami serii karabinowych. Na wyższych partiach dźwięków grają również przyzwoicie. Kroki, tupnięcia, odgłosy przedmiotów otoczenia klasy guzików czy zapadni – wszystko słychać tam gdzie powinno i tak jak powinno. Do zachowania w grach nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Na więcej niż parę słów zasługuje temat obsługi dźwięku wielokanałowego w standardzie 7.1 – oczywiście, przynajmniej częściowo jest to chwyt marketingowy. Słuchawki mają dwa, fizyczne przetworniki co w żaden sposób nie umożliwia generowania dźwięku w standardzie innym, niż stereo lub mono. Całość efektu kreowana jest za pośrednictwem karty dźwiękowej wbudowanej w zestaw w parze z oprogramowaniem Synapse. Efekt? Słuchawki dzielnie pracują nad optymalniejszym rozmieszczeniem źródeł odgłosów przeciwników, a efekt tej pracy można uznać za zadowalający, chociaż nie jest to funkcja przez którą rzuciłbym się na sklepową półkę. Jest trochę lepiej, lecz nie na tyle by faktycznie wpłynąć na przebieg rozgrywki.

Aby nie było zbyt kolorowo – nie jestem pewny, czy tryb dźwięku powodował problemy, które od czasu do czasu przez kilka chwil potrafiły delikatnie popsuć doznania z gry. Zdarzało się, że w nie do końca określonych momentach słuchawki potrafiły chwilowo trzeszczeć podczas odtwarzania dźwięków otoczenia. Nie udało mi się wyłapać możliwego, konkretnego powodu problemu, na słuchawkach używanych przeze mnie na co dzień problem nie występuje – nawet w przypadku użycia trybu 7.1. Zdarzyło się to jednak raptem kilka razy, a jako że konkretnego źródła problemu nie namierzyłem – nie wpłynie to zbyt mocno na końcową ocenę zestawu.

Razer Synapse

Słuchawki Kraken 7.1 V2 są wspierane przez oprogramowanie, dostępne na komputery klasy PC. Miałem z nim do czynienia już wcześniej, w czasach gdy po podkładce ślizgał się u mnie DeathAdder. Pobrałem więc odpowiednie aktualizację, uruchomiłem, wpiąłem słuchawki i zacząłem wertować kolejne zakładki. Pierwsza z brzegu czeka na nas karta kalibracji dźwięku przestrzennego, chwila czasu spędzonego z zamkniętymi oczami pozwoli nam na możliwie precyzyjną regulację kierunku, z którego emitowany jest dźwięk. Dalej – zakładka Audio, która zapewni regulację głośności, doprawi dźwięki szczyptą dodatkowego basu czy włączy tryb poprawy jakości głosu, poprzez wyciągnięcie odpowiednich tonów przed resztę akompaniamentu gier czy muzyki. W kolejnej zakładce znajdziemy wszystko, czego potrzebujemy do opanowania mikrofonu. Monitor – który przyda się przy nagrywaniu wokalu (odsłuch bez opóźnień), tłumienie dźwięków otoczenia – dla mnie opcja niezbędna gdyż mikrofon jest dosyć czuły i ściszanie telewizora obok niewiele dało, mamy tu także suwak korygujący moc jego odbioru. Dodatkowo do dyspozycji użytkownika pozostają opcje dotyczące przypisania profilu dźwięku stereo lub 7.1 do każdej z używanych aktualnie aplikacji, wraz z indywidualnymi poziomami głośności. Słuchawki wspierają system Chroma, oddając użytkownikom 16 milionów kombinacji koloru logo Razera na muszli. Na koniec pozostał system korektora barwy dźwięku, który dla mnie okazał się niezastąpionym kompanem w przygodzie z Krakenem.

Spis treści

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Szymon Nocoń
Szymon Nocoń
Redaktor, Testy wideo, Dział esport i gry

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię