Silent Hills P.T. miało być kolejną grą Hideo Kojimy, stworzoną dla Konami. Jednak Japończyk nie dogadał się ze swoim pracodawcą i ostatecznie założył własne studio, w którym powstało Death Stranding. Pomimo tego do dzisiaj gracze odkrywają nowe rzeczy w krótkim demie Silent Hills.
Silent Hills P.T. to jedno z moich największych, growych rozczarowań. Od dawna jestem fanem serii horrorów Konami i gdyby kolejną częścią zajął się Hideo Kojima, to z pewnością wyszłoby z tego coś rewolucyjnego. Gra została nawet oficjalnie zapowiedziana i otrzymała krótkie demo, w którym przechadzamy się bo przeklętym domu. Niestety, Kojima odszedł z Konami i projekt został anulowany. Pomimo tego wielu graczy nadal odkrywa tajniki krótkiej wersji demonstracyjnej.
Zobacz: Użytkownik odkrył, że w P.T. cały czas graliśmy Normanem Reedusem
Jedną z takich osób jest Lance McDonald. W Silent Hills za każdym razem po wyjściu z mieszkania ponownie do niego trafiamy, w lekko zmienionej wersji. Krótko mówiąc – nie ma sposoby na wyjście na zewnątrz. Lance znalazł na to sposób. Mężczyzna musiał pokusić się aż o zmianę kodu gry. Znalezienie rozwiązania zajęło mu kilka miesięcy, ale dzięki temu udało mu się wyjść na miasto i pokazać całą okolicę wokół tajemniczego domu.
Ta jest opustoszała i niewielka, ale bardzo szczegółowa. To spowodowało, że jeszcze więcej graczy żałuje skasowania Silent Hills w wersji Hideo Kojimy. Na szczęście Japończyk zapowiedział, że pracuje nad własnym horrorem, który może być jeszcze lepszy niż Ciche Wzgórza. Ma on nas wbić w fotele.