Strona głównaRecenzjeGrySniper: Ghost Warrior Contracts 2 - jak rozwinąć przeciętniaka w naprawdę solidną...

Sniper: Ghost Warrior Contracts 2 – jak rozwinąć przeciętniaka w naprawdę solidną grę [recenzja]

Przykład Sniper: Ghost Warrior Contracts 2 pokazuje, jak dobrze może się rozwinąć tytuł, który pierwotnie nieszczególnie mi się podobał.

Półtora roku temu miałem okazję recenzować pierwszą część Sniper: Ghost Warrior Contracts 2. Gra, choć miała mocne elementy, generalnie irytowała błędami, kiepskim AI oraz brakami grafiki. Gdy jednak pojawiła się okazja by sprawdzić, co ekipa CI Games zrobiła, by “dwójka” była lepsza, z chęcią zgłosiłem się by zrecenzować ich nowe dzieło.

Sniper: Ghost Warrior Contracts 2 10

Znowu wcielamy się w snajpera o pseudonimie operacyjnym Kruk, którego niesamowite umiejętności strzeleckie zostały wzmocnione przez wykorzystanie zainstalowanej w noszonej przez niego masce elektroniki. Tym razem rejonem naszych działań będzie bliski wschód, teren pogranicza Libanu i Syrii. Nasz snajper musi wykonać serię misji, które mają zapobiec wybuchowi w tamtym rejonie konfliktu, który mógłby niebezpiecznie rozlać się na cały świat.

Do naszej dyspozycji oddano pięć, sporej wielkości map, na których znajdziemy kilka zadań głównych oraz pobocznych. Z reguły będzie to zlikwidowanie jednej lub więcej osób i sabotaż jakichś instalacji. Czasem, aby zniszczyć bądź zepsuć większą strukturę, musimy najpierw pozbyć się mniejszej. Oprócz zleceń na zabójstwo określonych osób, w celu wypełnienia kontraktu, otrzymujemy też mniejsze – tak zwany polowania. W nich też musimy wyeliminować określony cel. Wtedy jest to jednak zadanie całkowicie opcjonalne, które daje nam tylko dodatkową gotówkę i punkty rozwoju.

Sniper-Ghost-Warrior-Contracts-2-1

Jak zwykle, w nasze ręce oddano pokaźny arsenał broni wyborowej, karabinów, pistoletów, granatów, zautomatyzowanych wieżyczek, dronów i innego rodzaju elektroniki. Wszystko po to, by gracz miał jak największą swobodę w wykonaniu misji. Może podejść frontalnie, wchodząc z drzwiami, ale taki atak z reguły kończy się szybko i boleśnie. W wielu miejscach, można misję wykonać z daleka, za pomocą jedynie snajperki – szczególnie, że część paneli sterujących jest podatna na strzał. Ale będą też misje wymagające skrytego podejścia i manualnego wyłączenia określonych urządzeń. Dodatkowo, mapy są zbudowane tak, że do każdego miejsca prowadzi kilka dróg. Po wykonaniu wszystkich elementów zadania z danej mapy możemy “przesłać dane” o tym fragmencie misji, otrzymać wynagrodzenie i iść dalej. Możemy też nie zważać na wyświetlające się wokół nas “punkty ekstrakcji” i po prostu wyczyścić całą mapę za jednym zamachem, aczkolwiek zwykle zajmuje to sporo czasu.

Sniper: Ghost Warrior Contracts 2 11

Oczywiście najważniejszym i najbardziej satysfakcjonującym elementem gry są etapy czysto snajperskie. Ułożenie się na wyznaczonym miejscu, skan terenu w poszukiwaniu wrogów, ich oznaczenie, a potem eliminacja jednego za drugim przynoszą dziką frajdę. Szczególnie, że i tym razem nie zabrakło efektownych animacji lotu kuli, która potem przebija czaszkę przeciwnika w krwawej eksplozji. Miodzio! Gra zawiera też rodzaj achievementów, takich jak zabicie wroga w pojeździe za pomocą wybuchającej beczki. Jednym słowem, jesteśmy często nagradzani za nieszablonowe myślenie i kombinowanie.

Już na pierwszy rzut oka widać, że autorzy popracowali nad większością elementów, które były bolączką poprzednich Kontraktów. Szczerze mówiąc, spodziewałem się gry przeciętnej… i bardzo pozytywnie się zdziwiłem. Graficznie jest naprawdę ładnie i nie ma już elementów, które w zbliżeniach wyglądają jak sprite’y z lat 80. Gry nie trapią już irytujące bugi, jak respawn naszej postaci po śmierci tuż przed lufą przeciwnika. Nadal w niektórych lokacjach (np. jaskiniach) jest dość ciemno, ale zdecydowana większość rozgrywki toczy się za dnia, nie ma więc problemu z widocznością. Zresztą, w misjach wieczorno-nocnych też nie jest najgorzej Ponad to, mapy zostały zaprojektowane i zbudowane tak, że nie irytuje już chodzenie pomiędzy poszczególnymi punktami z celami misji. A nawet jeśli, to mamy punkty szybkiej podróży.

Sniper-Ghost-Warrior-Contracts-2-3

Oczywiście nadal nie jest to gra bezbłędna, ale powodów do irytacji w Ghost Warrior Contracts 2 jest zdecydowanie mniej. Chociażby celowanie z karabinków – gra oferuje pięć poziomów trudności, ale szkoda, że nawet najprostszy nie pozwala celować w stylu typowego arcade, “z biodra”, z kropką na ekranie. Zawsze trzeba przyłożyć karabin do oka – odpowiednia animacja zabiera wtedy trochę czasu, a domyślne przyrządy celownicze zasłaniają przeciwnika i mniej doświadczeni gracze mogą nieco spanikować. Irytujące są natomiast scenki wprowadzające przed każdą misją – opcja ich przeskoczenia pojawia się dopiero po kilkudziesięciu sekundach.

Nadal też nie poprawiono za bardzo AI. Na poniższym screenie macie dość kuriozalną sytuację, kiedy na placu w bazie przeciwnika zrespiło mi się kilkunastu wojaków. Oni jednak, zamiast ruszyć za mną w pogoń, stali jak słupy, a do tego – pozwalali się eliminować jak kaczki na strzelnicy, kompletnie nie reagując na to co się dzieje. Właściwie, w większości misji przeciwnicy mają problem z zauważeniem martwego kolegi. Alarm wszczynają dopiero kiedy coś wysadzimy, albo podejdziemy na tyle blisko, że zobaczą nas na własne oczy.

Mimo tych problemów, warto dać Ghost Warrior Contracts 2 szansę, Zespół CI Games dopracował tytuł, który sprawia teraz mnóstwo satysfakcji i naprawdę wciąga. Chyba… nie mogę się doczekać Ghost Warrior Contracts 3.

Ocena: 8/10

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Zbigniew Pławecki
Zbigniew Pławecki
Redaktor, specjalista ds. esportu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię