Telltale Games była w wielu kręgach firmą kultową, jednak jej losy potoczyły się smutno. Jednak znalazła się grupa inwestorów, która chce wskrzesić markę. Jednak z racji, że z oryginalnego składu nie ostał się nikt, może w związku z tym procesem powstać niezłe zombie.
Jamie Ottilie i Brian Waddle to ludzie w żaden sposób nie związani wcześniej z Telltale Games. Jednak to właśnie oni zabezpieczyli prawda do nazwy i kilka jej starych licencji. Nowe wcielenie firmy ma powstać w Malibu, w Kalifornii. Ottilie wcześniej pracował jako developer gier mobilnych, a Waddle w firmie outsourcingowej i firmie Havoc, znanej z silnika fizyki. Pieniądze na wskrzeszenie Telltale pochodzą od wydawcy Athlon Games, która należy do chińskiego konsorcjum Leyou, oraz od innych inwestorów. Krótko mówiąc, grupa ludzi postanowiła wrzucić popularny i lubiany brand na coś kompletnie nowego.
A co z byłymi pracownikami studia? Ottile zapytany o to w wywiadzie powiedział, że niektórym z nich zaproponowano role freelancerów, z… możliwością etatu w przyszłości. Wiadomo, i nie powinno to nikogo dziwić, biorąc pod uwagę sposób zwolnienia, że wielu z nich od razu zaczęło szukać nowej pracy. Nie wszystkim to się jednak udało – ale mocno wątpliwym jest, że postanowią wrócić do nowej-starej firmy i to na tak niepewne stanowisko. Nie wiadomo więc jak wielu spośród zwolnionych pracowników podejmie pracę w nowej firmie.
Inny plan Ottilie’a to ponowna sprzedaż kilku starych tytułów Telltale. Wiele z nich już zniknęło bowiem z cyfrowych sklepów. Poza tym oczywiście chcą się zająć tworzeniem nowych. Jednak należy pamiętać, że to nie studia tworzą gry, a ludzie. A co do tych jest mnóstwo niewiadomych.