Wstęp
Z miesiąca na miesiąc spadają ceny dysków SSD. Kiedyś za 400-500 zł mogliśmy kupić modele o pojemności 120-128 GB, a potem 240-256 GB. Dzisiaj taka kwota pozwala mieć już pół terabajta przestrzeni na szybkim modelu z interfejsem SATA III. Dowodem na to jest Transced SSD230s, którego mieliśmy okazję przetestować.
Transcend to firma znana, ale bez wątpienia nie jest to poziom rozpoznawalności SanDiska, Kingstona, Samsunga, Intela czy Western Digital. To jednak nie szkodzi. Chiński producent zdążył wyrobić sobie opinię solidnego, którego produktom można zaufać. Tak samo jest z modelem SSD230s, który – nie ma co się oszukiwać – jest skierowany do mniej zamożnego odbiorcy. Już w cenie 420 złotych możemy kupić wariant o pojemności aż 512 GB. Jeszcze niedawno taka kwota byłaby nie do pomyślenia. Tym ciekawsza jest to oferta dla ludzi, którym nie zależy na prędkościach oferowanych przez dyski M.2 lub PCI-Express, ale szukają przyzwoitej pojemności, zdolnej do pomieszczenia sporej liczby gier lub innych danych.