Infrastruktura sieciowa czasem zmusza do ciągłego latania po pokoju i przekładania kabli. Wtedy warto posłużyć się netem z gniazdka.
Chcąc zachować stabilność łączą, trzeba dać się złapać w sieć niczym mucha odwiedzająca ośmionogiego przyjaciela. Nie wyrywać się z pajęczych nici, a oddać się surfowaniu i przesyłaniu danych. Tylko psia mać routery mają w nawykach zrywanie bezprzewodowego kontaktu z urządzeniami oddalonymi nawet o kilka metrów. I co wtedy pozostaje? Przeciąganie przewodów przez wszystkie pokoje świata… I jak tu piracić w towarzystwie wężowiska?
Nie skręcajcie na przekór własnym przekonaniom złączek do internetowej anakondy, a zamiast tego luknijcie na transmitery sieciowe TP-Link TL-PA8010 KIT. To raptem dwa gniazdka, które wystarczy podłączyć do prądu i zostawić samym sobie. Jedna puszka odbiera sygnał od routera, a druga przekazuje z pełną prędkością (nawet do 1300 Mb/s) sygnał do urządzenia ostatecznego, jak np. stacjonarki, laptopa, telewizora i czego tam sobie jeszcze nie wymyślicie.
W trakcie operacji nie zapomnijcie tylko sparować gniazdek z routerem i sprzętem ostatecznym za pomocą 2 przewodów Ethernet. Nie pozbędziemy się nieszczęsnych kabli, ale pozwoli to zmniejszyć ich długość ogona. Zaletą transmiterów jest duży zasięg wzajemnego wykrywania, więc stosując je czy to w domu, czy w pracy, można dowolnie korzystać z sieci w każdym pomieszczeniu, z dala od głównego źródełka.
Zestaw TP-Link TL-PA8010 KIT jest już dostępny w sprzedaży i kupimy go za około 260 zł.
Źródło: