Strona głównaEsportVirtus.pro nie dają szans Natus Vincere i wygrywają Adrenaline Cyber League

Virtus.pro nie dają szans Natus Vincere i wygrywają Adrenaline Cyber League

Pomimo długiej podróży, zmęczenia i wielu problemów technicznych, przez które mecz opóźnił się o kilka godzin gracze Virtus.pro okazali się najlepsi na turnieju Adrenaline Cyber League 2017. W finale pokonali zawodników Natus Vincere i zgarnęli 65 tys. dolarów.

Finał Adrenaline Cyber League 2017 został zaplanowany na godzinę 18:00. Niestety, z powodu ogromnego opóźnienia mecz zaczął się dopiero o 21:00. Jakby tego było mało, od początku organizatorzy mieli problemy techniczne. Na pierwszej mapie zawodnicy narzekali na ciągłe lagi, które utrudniały im grę. Pomimo tego Nuke’a udało się dograć do końca. Lepsi okazali się na nim zawodnicy Virtus.pro, którzy wygrali aż 16:2.

Prawdziwe problemy zaczęły się dopiero na drugiej mapie – Trainie. Obie drużyny musiały aż 3 razy rozgrywać rundę pistoletową. Przy dwóch pierwszych próbach mapach automatycznie się resetowała i to w samym środku pojedynku. To tylko opóźniało rozegranie całego meczu, co zdecydowanie faworyzowało graczy Natus Vincere. To nie oni musieli lecieć kilkanaście godzin ze Stanów Zjednoczonych i to nie oni zakończyli swój mecz zaledwie godzinę przed rozpoczęciem finału. Pomimo tego Train okazał się mapą niezwykle wyrównaną, w której do wyłonienia zwycięzcy konieczne było rozegranie dogrywek. Pierwsza nie przyniosła rozstrzygnięcia. W drugiej swoją wyższość udowodnili Natus Vincere, którzy wygrali 22:20. To oznaczało konieczność rozegrania trzeciej mapy – Mirage.

Mirage zaczął się bardzo dobrze dla Polaków, którzy wygrali rundę pistoletową. Niestety, kolejny force padł łupem rywali i po chwili na tablicy wyników pojawiło się 4:1 dla Natus Vincere. Na szczęście Neo i spółka szybko zaczęli odrabiać straty i pierwszą połowę zakończyli prowadzeniem 9:6. W drugiej połowie ze świetnej strony pokazał się przede wszystkim Jarosław ‘pashaBiceps’ Jarząbkowski, który miał wiele ważnych fragów. Dzięki temu Polacy nie oddali zwycięstwa. Mirage wygrali wynikiem 16:8 i tym samym okazali się najlepsi na turnieju, zgarniając 65 tys. dolarów.

To była pierwsza wygrana Virtus.pro od DreamHack Las Vegas, który był rozgrywany w lutym. Po tych zawodach nastąpił duży kryzys w drużynie. Czy wczorajsza wygrana oznacza, że Polacy wrócili silniejsi? Zdecydowanie było widać poprawę w ich grze. Grali bardziej drużynowo, z pomysłem i pasją. Jednak na takie wnioski jest jeszcze za wcześniej. Kolejnym sprawdzianem dla Virtus.pro będzie ESL One w Kolonii (4-9 lipca). Warto jeszcze zauważyć, że Neo, Pasha, Snax, Taz i Byali wygrali na tym turnieju aż 11 na 12 pistoletówek, co jest wynikiem wręcz niesamowitym. Tym bardziej, że pierwsze rundy zawsze były ich słabą stroną.

Źródło:

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię