Strona głównaWiadomościW Wolfenstein II: The New Colossus nie będzie trybu multiplayer i to...

W Wolfenstein II: The New Colossus nie będzie trybu multiplayer i to świetna wiadomość

W świecie FPS-ów nie dzieje się ostatnio najlepiej. Światełkiem w ciemny tunelu bylejakości może być Wolfenstein II: The New Colossus. Według pisarza odpowiedzialnego za dialogi w grze to dzięki brakowi trybu multiplayer.

Gdyby głębiej się zastanowić, to w świecie shooterów wieje ostatnio nudą. Popularnością cieszą się przede wszystkim gry nastawione na rozgrywkę sieciową pokroju Overwatcha lub PlayerUnknown’s Battlegrounds. Na drugim biegunie mamy tytuły 2 w 1. Mam tutaj na myśli Battlefielda lub Call of Duty, w których rozgrywka dla jednego gracza jest tylko dodatkiem do multiplayera i zazwyczaj kończy się po 3 godzinach grania. Ze świecą szukać produkcji satysfakcjonujących osoby, które nie chcą walczyć z innymi graczami na wirtualnych polach walki, tylko wolą skupić się na fajnej historii z ciekawymi postaciami i dialogami. I tu na scenę wchodzi Wolfenstein II: The New Colossus.

Na ten moment nie wiemy, jaka będzie to gra. Oczywiście ogromną sugestią jest pierwsza odsłona, która była bardzo wysoko oceniana tak przez graczy, jak i recenzentów. Patrząc na zwiastuny i wszelkiej maści materiały można liczyć, że druga część będzie co najmniej równie dobra. A to oznacza brak multiplayera i kawał dobrej historii z flakami nazistów latającymi na prawo i lewo. Okazuje się, że kluczem do sukcesu gry było właśnie zrezygnowanie z trybów sieciowych.

Takie zdanie wygłosił Tommy Tordsson Bjork, który pracował nad fabułą i dialogami w Wolfenstein II:

– Stworzenie tak wciągającego i narracyjnego doświadczenia było możliwe dzięki temu, że mogliśmy całkowicie skupić się na trybie dla pojedynczego gracza. Gdybyśmy mieli tryb multiplayer, to wszystko my się rozmyło. To jest właśnie ryzyko tworzenia dwóch rzeczy jednocześnie.

Tommy Tordsson Bjork przyznał również, że jego zdaniem Wolfenstein nie jest strzelanką pokroju Call of Duty. Jego zdaniem grze bliżej do przygodowej gry akcji, np. Uncharted lub Tomb Raidera. To dlatego, że w grze jest dużo więcej elementów niż tylko samo strzelanie.

– Zdecydowanie przekraczamy nasze limity, ale jednocześnie pamiętamy o tym, co uczyniło z Wolfenstein grę wyjątkową: dramaturgia, relacje międzyludzkie, czarny humor i przemoc.

Dlatego właśnie Wolfenstein maluje się niczym ostatni bastion prawdziwych shooterów dla jednego gracza z ciekawą fabułą, interesującymi postaciami i elementami, których brakuje w innych tytułach, skupionych na rozgrywce sieciowej. Przecież nie wszystko musi dziać się w Internecie. Nie we wszystkim musi być tryb sieciowy. Czasami warto usiąść przed ekranem monitora, aby zamienić hordy nazistów w krwawo-czerwoną papkę.

Wolfenstein II: The New Colossus zadebiutuje już 27 października. Kupujecie?

Źródło: wccftech

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię