Strona głównaWiadomościRozrywkaWiedźmin: Rodowód krwi – nie ma chętnych do oglądania

Wiedźmin: Rodowód krwi – nie ma chętnych do oglądania

Kto by się spodziewał, że całkowite olanie historii z książek Sapkowskiego może być przyczyną totalnej porażki Wiedźmin: Rodowód krwi. Nie ma chętnych go oglądania tego gniota.

Wiedźmin: Rodowód krwi zalega na Netflixie od ponad dwóch tygodni. Serial nie cieszy się popularnością, jakiej życzyliby sobie twórcy. Prequel historii o najpopularniejszym Wiedźminie swoją premierę miał w pierwszy dzień świąt. Serial charakteryzuje się bardzo niską jakością przez co łapie bardzo słabe oceny od widzów. Nawet Tomasz Bagiński, który jest producentem wykonawczym, stanowczo odciął się od niego. Wyniki oglądalności również nie powalają.

Według wstępnych wyników, w dzień premiery widzowie spędzili łącznie 15,8 miliona godzin. Wydaje się, że nieco lepiej było pomiędzy 26 grudnia i 1 stycznia, gdy serial uplasował się na trzecim miejscu wśród anglojęzycznych seriali zbierając 64,5 miliona godzin. Przegrał z Wednesday i trzecim sezonem Emily w Paryżu. Kolejna porcja statystyk z dni 2-8 stycznia, to już totalna porażka. Rodowód krwi wykręcił jedynie 17,6 miliona godzin.

Chociaż wydaje się to dużo, to w rzeczywistości wynik jest gorzej niż tragiczny. Wednesday, dla porównania wykręciła w tym czasie 81,3 miliona godzin a Kalejdoskop 112,3 mln godzin, natomiast z drugi sezon Ginny & Georgia 180,4 mln godzin.

Ze swojej strony dodam tylko, że próbowałem dać szansę, ale jednak zdecydowanie wolę poświęcić czas na coś innego np. Gotham, który polecam.

Elo.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

SoSlowGamer
SoSlowGamer
Redaktor, szef działu retro

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię