Strona głównaWiadomościWszystkiego najlepszego dla kultowej serii gier – Mortal Kombat kończy ćwierć wieku....

Wszystkiego najlepszego dla kultowej serii gier – Mortal Kombat kończy ćwierć wieku. Poznajcie człowieka, który był „głosem” tej gry

25 lat temu opinią publiczną wstrząsnął tytuł jakiego wtedy jeszcze nie było. Dziś animacje tej gry, wykonane w technice rotoscopingu, wywołują tylko uśmiech na twarzy, ale w 1992 roku uchodziły za fotorealistyczne i… niezwykle brutalne. Oto Mortal Kombat.

Mortal Kombat w pierwszej kolejności ukazało się na niezwykle popularne niegdyś automaty, a rok później na pierwsze komputery. W międzyczasie pojawiły się też porty na Amigi i konsole, tym samym była to jedna z najczęściej portowanych gier w dziejach. W pierwszej części wcielaliśmy się w jednego z siedmiu wojowników, walczących o to, by Ziemia nie przeszła we władanie mrocznych sił z zaświatów. W najnowszej odsłonie serii grywalnych postaci mamy już 25. Gra zasłynęła przede wszystkim bardzo brutalnymi animacjami niektórych ciosów, szczególnie kończących rozgrywkę Fatalities, które wykonywaliśmy na niemal całkowicie wykończonym już przeciwniku by go dobić. Spalanie, rozrywanie, wyrywanie serca… opcji na uśmiercenie przeciwnika było w tej grze multum. W kolejnych częściach, oprócz Fatalities, pojawiły się inne typy ciosów, jak okazanie przeciwnikowi łaski przez zamianę w dziecko, albo uprzednią transformację naszej postaci w zwierzę – ale te nieszczególnie ciepło zostały przyjęte przez graczy. To przez tę kreatywność w brutalności zawdzięczamy twórcom Mortala powstanie ESRB, czyli organizacji, która zajmuje się oceną zawartości oraz wyznaczaniem granic wiekowych dla wydawanych w USA i Kanadzie gier video. Potem w ślad Ameryką poszła Europa, powołując w 2003 roku system PEGI.

Mortal Kombat ma swoje uniwersum i swoją historię, którą opisano nie tylko w grach, ale także w książkach, komiksach, opowiadaniach i – przede wszystkim – w dwóch filmach, z których pierwszy (wraz z genialną ścieżką dźwiękową) szybko zyskał miano kultowego. Bywało też, że gry mieszały świat MK na przykład ze światem superbohaterów DC, ale ta część serii, ze względu na ograniczony poziom brutalności również się nie spodobała.

Pierwszy Mortal Kombat nie byłby tą samą grą gdyby nie występujący w niej prawdziwi, zdigitalizowani aktorzy, oraz… głos. Głos announcera, który informuje o starcie walki, tym kto wygrał oraz „dopinguje” do wykonania Fatality. Człowiekiem, który wypowiada te słowa jest Steve Ritchie, który w czasach gdy tworzono pierwszego Mortala, w tym samym budynku tylko piętro wyżej, składał flippery – do niektórych z nich użyczając właśnie swojego głosu. Twórców MK zachwycił on do tego stopnia, że poprosili go o nagranie kwestii dialogowych do swojej nowej gry. Jaka była dokładnie historia współpracy tego człowieka z firmą Midway – możecie zobaczyć na poniższym filmie:

[you tube=PWxLyAgwaPE]

A Wy od której części zaczęliście swoją przygodę z Mortal Kombat?

Źródło: wł.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Zbigniew Pławecki
Zbigniew Pławecki
Redaktor, specjalista ds. esportu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię